Naprawdę? Tak w Danii mówi się o Rakowie Częstochowa

Getty Images / Lars Ronbog / Na zdjęciu: piłkarze FC Kopenhagi
Getty Images / Lars Ronbog / Na zdjęciu: piłkarze FC Kopenhagi

- Ten zespół ma płynnie grający atak i bardzo solidną obronę, ale najważniejszy zawodnik stoi w bramce. Mam tu oczywiście na myśli Kamila Grabarę - mówi WP SportoweFakty duński dziennikarz o FC Kopenhaga przed meczem z Rakowem Częstochowa w el. LM.

We wtorek 22 sierpnia o godz. 21 Raków Częstochowa podejmie FC Kopenhaga w ramach IV rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Stawka tego dwumeczu jest olbrzymia, bo zwycięzca zagra w fazie grupowej najbardziej elitarnych rozgrywek Europy. Polskie kluby mają na to tak dużą szansę po raz pierwszy od siedmiu lat.

Póki co zdecydowanym faworytem tego starcia są mistrzowie Danii. - Presja na awans jest ogromna. Porażka zostanie uznana za wielkie fiasko - nie kryje w rozmowie z nami dziennikarz Johnny Wojciech Kokborg, który pracuje dla tabloidu "B.T.".

Raków jest "totalnie anonimowy"

Kopenhaga w poprzednim sezonie sięgnęła po tytuł mistrzowski oraz zdobyła puchar Danii. Oprócz tego dzięki wyeliminowaniu Trabzonsporu (2:1 i 0:0) zagrała w fazie grupowej LM, w której na własnym stadionie potrafił urywać punkty późniejszemu zwycięzcy całych rozgrywek Manchesterowi City (0:0) oraz Borussii Dortmund (1:1) i Sevilli (0:0).

ZOBACZ WIDEO: Polski zespół o krok od Ligi Mistrzów. Ekspert wskazuje na problemy rywali

Patrząc na powyższe rezultaty pewność siebie kibiców Kopenhagi przed dwumeczem z Rakowem nie może dziwić. - Gdyby rywalem był Lech Poznań albo Legia Warszawa to mogłoby być inaczej, ale oni nic nie wiedzą o polskim zespole. Jest dla nich totalnie anonimowy - mówi Kokborg.

Polak jest gwiazdą

Kadra Kopenhagi nieznacznie zmieniła się w trakcie letniego okna transferowego w stosunku do poprzedniego sezonu. Zespół opuścili m.in. kapitan Zeca, który kilka ostatnich miesięcy i tak spędził na leczeniu ciężkiej kontuzji oraz grający na wypożyczeniu z Ajaxu Amsterdam Mohamed Daramy czy sprzedany za aż 15 milionów euro do Lille OSC Hakon Arnar Haraldsson. Pojawiło się też kilku nowych zawodników jak chociażby reprezentant Tunezji skrzydłowy Elias Achouri czy lewy obrońca kadry narodowej Norwegii Birger Meling.

W ekipie prowadzonej przez Jacoba Neestrupa nie brak nazwisk, które mogą kojarzyć osoby szerzej śledzące europejski futbol. Wypada tu wspomnieć o m.in. Viktorze Claessonie, Andreasie CorneliusieMohamedzie Elyounoussim, Denisie Vavro czy Rasmusie Falku, który w sezonie 2011/12 dwukrotnie trafiał dla Odense BK w meczach grupowych Ligi Europy z Wisłą Kraków. - Udało się zbudować świetny skład, w którym pojawiło się także kilka własnych talentów. Ogólnie ten zespół ma płynnie grający atak i bardzo solidną obronę, ale najważniejszy zawodnik stoi w bramce. Mam tu oczywiście na myśli Kamila Grabarę - podkreśla Kokborg.

W grę wchodzi tylko awans

W ostatnich kilkunastu latach Kopenhaga regularnie grała w fazach grupowych europejskich pucharów. Tylko w ostatniej dekadzie trzykrotnie zakwalifikowała się do LM, a wcześniej w sezonie 2010/11 potrafiła tam dotrzeć nawet do 1/8 finału i odpadła po postawieniu sporego oporu Chelsea (0:0 i 0:2). Z kolei przed nieco ponad trzema laty zaliczyła świetne występy w LE i dopiero w ćwierćfinale wyeliminował ją po dogrywce Manchester United.

W obecnych el. LM duńska drużyna nie dała szans Breidablikowi (2:0 i 6:3) i w dramatycznych okolicznościach odprawiła Spartę Praga (0:0 i 3:3 po dogr. oraz k. 4:2). - Całe istnienie klubu opiera się na wygrywaniu rozgrywek Superligaen i dobrych występach w Europie. Ambicje nakazują więc zakwalifikowanie się do fazy grupowej, a wylosowanie Rakowa tylko zwiększyło presję na osiągnięcie tego celu. Jest to bardzo, naprawdę bardzo ważne dla wszystkich tutaj - podsumowuje Kokborg.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
Trener Kopenhagi zabrał głos ws. Grabary

Źródło artykułu: WP SportoweFakty