W momencie ogłoszenia Fernando Santosa jako selekcjonera reprezentacji Polski nie brakowało głosów zadowolenia. W końcu mowa była o trenerze, który w 2016 roku razem z reprezentacją Portugalii sięgnął po mistrzostwo Europy.
Wydawało się, że niebotyczne doświadczenie Portugalczyka przełoży się również na dobre wyniki osiągane przez reprezentację Polski. Tak się jednak nie stało.
W pięciu meczach pod wodzą Santosa Biało-Czerwoni odnieśli trzy porażki, z czego dwie kompromitujące: z Mołdawią (2:3) i Albanią (0:2). W szczerych słowach o selekcjonerze reprezentacji Polski w rozmowie z portalem sport.pl wypowiedział się Bogusław Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO: Zwolnienie Santosa na ostatniej prostej? Kolejne spotkanie w siedzibie PZPN
- Jak patrzę na Fernando Santosa, to jest mi go żal. Nie trzeba specjalisty do odczytywania mowy ciała, żeby patrząc na niego stwierdzić, że wygląda jak Chrystus na ostatnich stacjach drogi krzyżowej. Jego twarz wyraża jedną wielką mękę i utrapienie - powiedział były zawodnik.
Zdaniem Kaczmarka Fernando Santosowi brakuje odpowiedniego wsparcia ze strony sztabu trenerskiego. 73-latek uważa, że zamiast Grzegorza Mielcarskiego, który jest wyłącznie komentatorem wydarzeń piłkarskim i kolegą Portugalczyka, w sztabie powinno znaleźć się miejsce dla dwóch polskich trenerów.
Wiele do życzenia pozostawia także postawa wielu piłkarzy, w tym m.in. Grzegorza Krychowiaka i to nie tylko na boisku, ale również poza nim. Tak było po meczu z Wyspami Owczymi, gdy pomocnik zarzucił dziennikarzowi, że ten nie zna się na piłce (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
- Niestety, Krychowiak nie trzyma ciśnienia. Nie wierzę, że czuje się dobrze w kadrze, w której pracują doktor Jaroszewski i fizjoterapeuta Bamber, czyli ludzie, z którymi on się kłóci o pieniądze i jest w to zaangażowania prokuratura - mówił Kaczmarek.
Przypomnijmy, że wspomniany spór dotyczący centrum MedKlinika w Dąbrowie pod Poznaniem. W styczniu 2022 roku oficjalnie zainaugurowano biznes medyczny, w który zaangażowali się właśnie Grzegorz Krychowiak, lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski oraz fizjoterapeuta Paweł Bamber.
Następnie piłkarz miał oskarżyć Jaroszewskiego o przejęcie kontroli nad jedną z ich spółek (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Zobacz także:
Mocne słowa o Kuleszy i PZPN