Real Madryt od początku sezonu nie mylił się. Po sobotnich meczach Królewscy spadli na 3. miejsce, minięci przez Barcelonę i Gironę.
Komplet punktów w derbach na boisku Atletico miał dać drużynie Carlo Ancelottiego powrót na pozycję lidera.
To jednak napędzani przez trenera i kibiców gospodarze świetnie weszli w mecz. W 4. minucie Samuel Lino dośrodkował w pole karne, do piłki doszedł Alvaro Morata i uderzeniem głową pokonał Kepę!
Niewiele ponad kwadrans później drużyna Diego Simeone zadała drugi cios Królewskim. Tym razem dogrywał Saul Niguez, a Antoine Griezmann mierzonym uderzeniem głową przy słupku zdobył kolejną bramkę.
Real był w małym szoku. Osłabionym kontuzjami piłkarzom gości niewiele wychodziło. Gospodarze mieli mecz pod kontrolą. Jan Oblak nie musiał się wykazywać umiejętnościami.
ZOBACZ WIDEO: PZPN przedstawił plan Michała Probierza. Do Roberta Lewandowskiego w najbliższym czasie nie poleci
Po dwóch kwadransach okazji do zdobycia gola poszukał Eduardo Camavinga. Po uderzeniu pomocnika piłka nabrała dziwnej rotacji, ale ostatecznie minęła cel. Pięć minut później Królewscy wrócili do gry. Przed polem karnym piłkę przyjął Toni Kroos. Niemiec znalazł sobie miejsce do uderzenia i huknął przy słupku. Bramkarz nie miał szans.
Przed przerwą gospodarze mogli stracić prowadzenie. W 44. minucie w zamieszaniu Camavinga trafił do siatki. Gol jednak nie został uznany. Wcześniej na spalonym znalazł się Antonio Ruediger.
Znakomicie w 2. część spotkania weszli gospodarze. Już ich pierwsza akcja zakończyła się powodzeniem. Z lewej strony dośrodkował Saul, a Morata głową z pięciu metrów trafił do bramki.
Bramka dodała po raz kolejny spokoju gospodarzom. Real długo nie był w stanie zagrozić Atletico. To akcje miejscowych pachniały kolejnym trafieniem.
Poprawę dały zmiany przeprowadzone przez Carlo Ancelottiego. Real w końcu zaczął zagrażać gospodarzom. W 64. minucie Joselu nie zdecydował się na strzał. Po chwili z dystansu przymierzył Aurelien Tchouameni, ale obok bramki. Kolejną próbę, także nieznacznie niecelną, podjął sześć minut później Antonio Ruediger.
Gospodarze w końcowej fazie meczu zwalniali tempo, starali się nie dopuszczać rywala pod własną bramkę. Królewskim dopiero w 78. minucie udało się zatrudnić Jana Oblaka, kiedy z ostrego kąta uderzył rezerwowy Brahim Diaz.
Atletico nie pozwoliło wicemistrzom Hiszpanii na wiele i bez większych problemów dowiozło wygraną do końca spotkania. Ich strata do lokalnego rywala, który plasuje się obecnie na 3. miejscu, stopniała do pięciu punktów. Dodatkowo drużyna Diego Simeone ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
Atletico Madryt - Real Madryt 3:1 (2:1)
1:0 - Alvaro Morata 4'
2:0 - Antoine Griezmann 18'
2:1 - Toni Kroos 35'
3:1 - Alvaro Morata 46'
Składy:
Atletico Madryt: Jan Oblak - Nahuel Molina (65' Cesar Azpilicueta), Stefan Savić, Jose Gimenez (86' Angel Correa), Mario Hermoso, Samuel Lino (87' Javi Galan) - Marcos Llorente, Koke (46' Axel Witsel), Saul Niguez - Alvaro Morata (82' Memphis Depay), Antoine Griezmann.
Real Madryt: Kepa Arrizabalaga - Lucas Vazquez (57' Nacho), Antonio Ruediger, David Alaba, Fran Garcia (57' Ferland Mendy) - Federico Valverde, Toni Kroos (70' Brahim Diaz), Eduardo Camavinga (57' Aurelien Tchouameni) - Luka Modrić (46' Joselu) - Jude Bellingham, Rodrygo Goes.
Żółte kartki: Gimenez (Atletico) oraz Modrić, Mendy, Bellingham (Real).
Sędzia: Javier Alberola Rojas.
[multitable table=1607 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
FC Barcelona dokonała niemożliwego. Lewandowski bohaterem
Osiem bramek w meczu La Ligi. Kolejna kanonada Girony