Jan Tomaszewski był posłem po wyborach parlamentarnych w 2011 roku. Startował z listy Prawa i Sprawiedliwości. W 2015 nie uzyskał mandatu będąc na listach Platformy Obywatelskiej. W ostatnich wyborach startował znów z listy PiS, jednak tym razem do Senatu. W łódzkim okręgu nr 23 przegrał z Arturem Duninem, kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Były znakomity bramkarz reprezentacji Polski uzyskał wynik 28,19 proc. Na Tomaszewskiego oddano 61 049 głosów.
"Występują przeciwko Polakom"
- Nie jestem zaskoczony swoim wynikiem. W Gdańsku i wielu innych miastach, w wyborach do Senatu, PiS przegrywał stosunkiem głosów 85 do 15 czy 80 do 20. Przystałem na propozycję kandydowania wyłącznie po to, aby opowiedzieć o kilku sprawach, które są dla mnie szczególnie istotne, a nurtują całą Polskę. Ludziom, po wojnie, nigdy nie żyło się lepiej niż obecnie. Mam na myśli gospodarkę, politykę prorodzinną itd. Są jednak sprawy, którymi trzeba się zająć jak najszybciej - przyznaje Tomaszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Po pierwsze, jak podkreśla, prokuratura, przez immunitet, nie może postawić zarzutów posłowi, europosłowi czy senatorowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
- Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. PiS zapewne nie stworzy rządu, ale mam nadzieję, że posłowie samodzielnie będą się poddawać demokratycznym procedurom, a nie zasłaniać immunitetem. On jest potrzebny, jeśli ktoś chce pozwać posła za wypowiadane słowa itd., ale w sprawach zarzutów prokuratorskich politycy nie powinni się nim zasłaniać - zaznacza były poseł. - Po drugie, nie można występować przeciwko polskiemu narodowi. To naród nas wybiera! A w sprawie Turowa czy odszkodowań popandemicznych niektórzy politycy występują przeciwko Polakom.
"Nie można atakować Jana Pawła II"
Tomaszewski twierdzi ponadto, że należy chronić pamięć Jana Pawła II. Jak tłumaczy, zorganizowano dwie kongregacje - ws. beatyfikacji oraz kanonizacji. Twierdzi, że w ich trakcie musiano kompleksowo sprawdzić informacje ws. papieża Polaka, każdy zarzut.
- Obecnie nasz papież jest świętym i po przejściu tych dokładnych procedur nie można go atakować - zaznacza były podopieczny Kazimierza Górskiego.
Po czwarte, relokacja.
- Pani Merkel zgotowała swojemu narodowi taki los, ale my nie musimy wpuszczać do Polski ludzi, którzy będą u nas robić zadymy jak w Szwecji czy Finlandii. Przyjęliśmy Ukraińców, ale oni nie uciekali przed wojną. Oni uciekali przed ludobójstwem, a to jest różnica - zaznacza Tomaszewski. - Po piąte, reparacje. Z ust niektórych polityków padają pytania: "Po co to?", "Dlaczego teraz?". Tymczasem, nawet gdyby eksperci pomylili się o bilion w wyliczeniach kwoty, która się nam należy, to już otrzymując 5 bilionów 220 miliardów, mielibyśmy 100 procent budżetu dodatkowo do zagospodarowania! Popiera nas wiele krajów i organizacji. Oczywiście winni są nie ci Niemcy, którzy dziś zapłaciliby reparacje, ale ich rodzice czy dziadkowie - owszem.
Porażka na całej linii
Postulaty jednak nie przyczyniły się do wysokiego wyniku byłego bramkarza kadry. Przegrał zresztą nie tylko on, ale, sensu stricto, także PiS. Choć partia Jarosława Kaczyńskiego uzyskała najlepszy wynik w wyborach do Sejmu (35,38 proc.), to według wszelkiego prawdopodobieństwa rząd utworzy opozycja złożona z KO (30,7), Trzeciej Drogi (14,4) oraz Nowej Lewicy (8,61).
- Do urn poszło ponad 74 proc. uprawnionych. Brawo! To były demokratyczne wybory i ukłon w stronę Artura Dunina, który ze mną wygrał, czy mi się to podoba czy nie. Chciałbym jednak, aby moje postulaty weszły w życie. Nie dla elektoratu PiS-u, ale dla narodu polskiego - mówi Tomaszewski. - Demokracja polega m.in. na tym, że każdy może wyrazić swoje zdanie. Toleruję związki jednopłciowe, ale nigdy nie zaakceptuję np. decyzji sądu, który pozwala do takiego związku adoptować dziecko. I mogę to powiedzieć głośno. Ale demokracja polega też na głosowaniu, ja to głosowanie przegrałem i nie ma o czym dyskutować.
"Nie widzę lepszego kandydata"
Jeśli rząd utworzy opozycja, również ona wskaże nowego ministra sportu. Według Tomaszewskiego wybór jest prosty.
- Za poprzednich rządów mieliśmy ministrę, która dała się wpuścić w trzecią ligę hokeja na lodzie. Niezależnie od tego, kto zostanie ministrem teraz, powinien mieć ciało doradcze, które go uchroni przed podobnymi wpadkami. Po stronie opozycji, która zapewne stworzy rząd, nie widzę lepszego kandydata niż Apoloniusz Tajner. Może być ministrem, może być doradcą. Obojętnie, czy mówimy o PiS czy o KO, sport należy do nas wszystkich i zależy mi na jego dobru - zaznacza były zawodnik Orłów Górskiego.
Dawid Góra, dziennikarz WP SportoweFakty
"Cud na Wembley". Ale czy na pewno? >>
To już pół wieku! Tak zaczęła się złota era polskiej piłki >>