Podczas niedzielnej rywalizacji AZ Alkmaar z NEC Nijmegen napastnik drugiego klubu, Bas Dost, upadł na murawę bez kontaktu z rywalem. Do zdarzenia doszło w ostatnich minutach spotkania. Przez kolejne minuty piłkarz był reanimowany przez lekarzy na środku boiska i wszyscy martwili się o zdrowie 34-latka.
Po dłuższym momencie ogłuszającej ciszy na stadionie AZ Alkmaar rozeszła się wiadomość, że Bas Dost jest przytomny. Z boiska zniesiono go na noszach, a zawodnik miał uniesioną ręką na znak, że czuje się lepiej.
Piłkarz nie zamierza lekceważyć tej sytuacji. Wykryto u niego zapalenie mięśnia sercowego, a to groźna dolegliwość, która może doprowadzić nawet do śmierci. Dost podjął ważną decyzję dotyczącą dalszej kariery.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
- Nadchodzący czas spędzę z rodziną. Mam nadzieję, że wszyscy to uszanują. Chcę pomóc światu sportu i za jakiś czas opowiem swoją historię, która pomoże innym. Będzie mi brakowało kolegów, kibiców, treningów i atmosfery na stadionach. Teraz przyszedł czas, aby zadbać o siebie i odpocząć - powiedział dla klubowego serwisu NEC.
Sam Dost przekazał dobre wieści na temat stanu swojego zdrowia. - Mam się dobrze. Pomoc, którą otrzymałem na boisku, była fantastyczna. Jestem teraz w szpitalu i czuję się dobrze. Dziękuję za całe wsparcie! - powiedział Bas Dost mediom klubowym NEC Nijmegen.
Czytaj także:
"Dawno czegoś takiego nie widziałem". Komentują postawę Legii
Magiczne podanie Josue. Legia demoluje GKS Tychy w Pucharze Polski [WIDEO]