To była niesamowita końcówka w wykonaniu Romy na Stadio Olimpico w Rzymie. Giallorossi pokonali US Lecce (2:1, więcej TUTAJ) w meczu 11. kolejki włoskiej Serie A po dwóch golach zdobytych w doliczonym czasie gry.
Jednym z bohaterów emocjonującego pojedynku był Nicola Zalewski. Reprezentant Polski wszedł na boisko w 78. minucie.
W 91. minucie 21-latek popisał się znakomitą asystą przy golu na 1:1, którego strzelił Sardar Azmoun (więcej TUTAJ). Włoskie media oceniły występ Zalewskiego, co raczej rzadko się zdarza, kiedy zawodnik wchodzi do gry na mniej niż kwadrans przed końcem zawodów.
"Odrodzenie Romy zaczęło się od jego przebłysku. Dynamicznego i niespodziewanego dośrodkowania, które trafiło na głowę Azmouna" - skomentowano na portalu tuttomercatoweb.com (nota: 7 w skali 1-10). "Siódemka" dla Zalewskiego była drugą najwyższą notą w ekipie gospodarzy.
"Wrzutka, która dała Romie gola wyrównującego" - podkreślili eksperci calciomercato.com (nota dla Polaka: 7).
Dziennikarze Sky Sport i serwisu vocegiallorossa.it zgodnie ocenili kilkunastominutowy występ Zalewskiego przeciwko Lecce na 6,5. "Włączył turbo, minął rywala we właściwym momencie i idealnie dośrodkował na głowę Azmouna" - można przeczytać w argumentacji noty.
Zobacz:
Ależ to była końcówka! Zalewski dał sygnał do ataku [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!