Polacy pokochali tych 17-latków. "Stać nas na więcej!"

Getty Images / Laszlo Szirtesi/Sportsfile via Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Krzyżanowski
Getty Images / Laszlo Szirtesi/Sportsfile via Getty Images / Na zdjęciu: Jakub Krzyżanowski

Reprezentacja Polski U-17 urzekła wszystkich ofensywnym stylem gry. Na mundialu ekipa Marcina Włodarskiego nie zboczy z obranej drogi. - Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy coś zmieniać - mówi WP SportoweFakty Jakub Krzyżanowski.

Reprezentacja Polski U-17 w sobotę 11 listopada meczem z Japonią (g. 10) rozpocznie rywalizację w mistrzostwach świata. Trzy dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Senegalem, a na koniec fazy grupowej, 17 listopada, z Argentyną. Więcej TUTAJ.

Przygotowania ekipy Marcina Włodarskiego do turnieju niespodziewanie zmąciła potężną aferę. Oskar Tomczyk, Filip Rózga, Filip Wolski i Jan Łabędzki zostali wydaleni dyscyplinarnie ze zgrupowania reprezentacji trenera Marcina Włodarskiego w wyniku alkoholowego skandalu, który ujrzał światło dzienne po sparingu z USA. Więcej TUTAJ.

Jak w saunie

Skandal i osłabienie to nie są jedyne zmartwienia w Indonezji brązowych medalistów ostatnich mistrzostw Europy. - Doskwierają dwie rzeczy: wilgotność, o wiele wyższa niż w Polsce, a także wysoka temperatura, która robi swoje. Moje pierwsze odczucia były takie, że jest tu jak w saunie. Jak wyszliśmy z samolotu, to poczułem takie uderzenie ciepła. Musieliśmy się przystosować do tego, że inaczej się oddycha tym powietrzem - mówi WP SportoweFakty Jakub Krzyżanowski, obrońca kadry, na co dzień zawodnik Wisły Kraków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Zapewnia jednak, że młodzi Polacy dobrze się do tych warunków adaptują: - Spodziewaliśmy się, że będzie taka aura i wiadomo, że nie jest łatwo. Zwłaszcza przez pierwsze dni podczas samych rozgrzewek byliśmy cali mokrzy. Dobrze, że tak wcześnie tu przylecieliśmy. Co by dopiero było, gdybyśmy przylecieli na dzień czy dwa przed startem turnieju? Wydaje mi się jednak, że z dnia na dzień funkcjonujemy coraz lepiej.

To istotne, biorąc pod uwagę, że FIFA nie zgodziła się na to, by w miejsce wydalonych zawodników dołączyli nowi. A turniej w Indonezji będzie pod względem fizycznym wyzwaniem dla piłkarzy z Europy. Ponadto, rywali w grupie Polacy mają naprawdę z wysokiej półki.

- Myślę, że w tej grupie nie ma jasnego faworyta, bo to jest młodzieżowa piłka. Wiele zależy od dyspozycji dnia. A umiejętności wszystkie ekipy w tej grupie mają podobne. Sądzę natomiast, że ta grupa jest najbardziej wymagającą ze wszystkich na tych mistrzostwach - nie ukrywa Krzyżanowski. I dodaje: - Mamy w niej mistrza Azji, mistrza Afryki, a Argentyna zajęła 3. miejsce w Ameryce Południowej. My z kolei zajęliśmy trzecie miejsce w Europie.

Nie porzucą stylu

Kadra trenera Włodarskiego przebojem wdarła się do świadomości przeciętnego polskiego kibica dzięki świetnym występom na ostatnich mistrzostwach Europy U-17, rozgrywanych na Węgrzech. Czy te doświadczenia teraz zaprocentują?

- Mistrzostwa świata są o wiele większym wydarzeniem. Może się to wiązać też z trochę większą presją. Ale to akurat dobrze. Nasz sukces na Euro pokazał, że ludzie się coraz bardziej interesują naszą kadrą - mówi Krzyżanowski.

Przyznaje, że podczas Euro do podopiecznych Włodarskiego docierały sygnały o rosnącym zainteresowaniu ich grą. Kibiców w Polsce urzekło przede wszystkim to, że kadra U-17 nie bała się grać ofensywnie, konsekwentnie dbając nie tylko o wyniki, ale przede wszystkim o styl gry.

- Dało się to odczuć, widzieliśmy, co się dzieje w internecie, że dużo ludzi zaczyna się interesować naszą kadrą. Nie powodowało to wcale, że zjadła nas trema, było raczej pozytywne - wspomina i dodaje: - Czuliśmy też wsparcie rodzin. Fajnie, że młodzieżowa piłka w Polsce rośnie i staje się coraz bardziej popularna. Takimi wynikami możemy to budować.

Na mistrzostwach świata sztab zapowiadał, że od ofensywnej gry odchodzić nie zamierzają. Krzyżanowski tłumaczy: - Mamy zawodników do tego, by taką grę prowadzić. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy zmieniać ten styl gry. Od początku gramy ofensywnie, wychodzi nam to i wydaje się, że nie ma sensu tego zmieniać. Stajemy się w tym coraz lepsi.

Czy celem minimum jest awans z grupy? - Takiego bezpośredniego przekazu nie ma, ale wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że stać nas na wyjście z tej grupy. A nawet na powalczenie o coś więcej - ocenia.

Polska świetnie spisała się na ME U-17. Jak będzie na mundialu?
Polska świetnie spisała się na ME U-17. Jak będzie na mundialu?

Chaos, wszędzie skutery

Krzyżanowski nie ukrywa, że mundial to jego największa dotychczasowa przygoda: - W naszym wieku to najpotężniejsza sportowa impreza, jaka może stać się naszym udziałem. Nie wiem, czy może być coś większego w młodzieżowej piłce niż takie mistrzostwa świata.

Wiślak opowiada też o pierwszych dniach pobytu w Indonezji. Na tę przygodę życia składa się przecież nie tylko sama gra w piłkę: - Nasz plan tu wyglądał tak, że do południa był czas wolny, więc można było trochę poznać tutejszą kulturę, przejść się na spacer. A po południu już ciężka praca na treningach. Lokalizacja hotelu jest taka, że bardzo blisko mamy do oceanu.

- To mój pierwszy w życiu pobyt w Azji. Ale bardzo mi się tu podoba. Jest bardzo zielono, w porównaniu z Europą, trochę inny świat. Na ulicach panuje duży chaos, wszędzie skutery, głośno. Ale ocean jest piękny - mówi 17-latek.

Krzyżanowski w tym sezonie przebił się do składu pierwszej drużyny Wisły i zaliczył już kilka występów na poziomie Fortuna I ligi.

- Na pewno to zaprocentuje. Seniorska piłka różni się od młodzieżowej. Dzięki grze w I lidze poznałem futbol z nieco innej perspektywy i wydaje mi się, że dużo się w tych spotkaniach nauczyłem. Taka dynamika gry, fizyczność, szybkość podejmowania decyzji, z którą zetknąłem się na poziomie seniorskim. To może tylko polepszyć moją grę - ocenia.

Sobolewski rozumie

Przed wylotem do Indonezji dostał wsparcie od ludzi z krakowskiego klubu. - Koledzy z Wisły życzyli mi powodzenia, bardzo pozytywnie zareagowali, gdy dowiedzieli się, że dostałem powołanie - wspomina.

Podobnie - jak przekonuje - zareagował Radosław Sobolewski. Mimo że wraz z wylotem Krzyżanowskiego trener Wisły stracił na dłuższy okres jednego z kluczowych młodzieżowców. Czy "Krzyżan" po powrocie do Krakowa może liczyć na kilka dni dodatkowego wolnego od szkoleniowca?

- Myślę, że to będzie zależało od tego, jak będę się czuł po tych mistrzostwach. Wiadomo, jaka teraz w Wiśle jest sytuacja z młodzieżowcami, ale trener rozumie, że mam mistrzostwa świata, wielkie wydarzenie i życzył mi powodzenia - podkreśla obrońca.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty

Stanął w obronie Lewandowskiego. Nagle oberwało się polskim kibicom
Katastrofa "Lewego". Jest coraz gorzej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty