Na nich nie da się budować. Pech prześladuje potencjalnych kadrowiczów

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz

Kolejne zgrupowanie przejdzie koło nosa Pawłowi Dawidowiczowi, ale on nie jest jedynym pechowcem. Można mnożyć przykłady piłkarzy, którzy notorycznie zmagają się z problemami, gdy zbliża się zgrupowanie reprezentacji.

[tag=31448]

Paweł Dawidowicz[/tag] debiut z orzełkiem na piersi zaliczył za kadencji Adama Nawałki, więc od 2015 roku jest wymieniany w gronie potencjalnych reprezentantów Polski. Kiedy jasne stało się, że kariera Kamila Glika na poziomie międzynarodowym dobiega końca, właśnie on mógł najwięcej zyskać.

Sęk w tym, że zawodnik Hellasu Werona ma już 28 lat i może pochwalić się zaledwie ośmioma meczami w kadrze. Od momentu debiutu pauzował przez prawie 500 dni. Przede wszystkim dał się zapamiętać dobrym występem u Paulo Sousy przeciwko Anglii (1:1). Wymowne jest, że po odejściu Portugalczyka Czesław Michniewicz, Fernando Santos, ani Michał Probierz nie dali mu szansy.

Rzecz jasna, kolejne kontuzje są największą zmorą Dawidowicza. Pech sprawił, że tuż przed zgrupowaniem środkowy obrońca doznał dość poważnego urazu mięśniowego, nie mógł więc być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry Probierza na listopadowe spotkania z Czechami oraz Łotwą.

Ostatni raz bez Modera?

Zresztą Dawidowicz jest jednym z wielu pechowców. Kibice mają nadzieję, że listopadowe zgrupowanie będzie ostatnim bez Jakuba Modera na liście powołanych. Piłkarz Brighton and Hove Albion dysponuje ogromnym jak na nasze warunki potencjałem, lecz nie jest powoływany od półtora roku. Zerwał więzadła krzyżowe cztery dni po świętowaniu awansu na MŚ 2022 i mógł zapomnieć o wyjeździe do Kataru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Gracz Brighton and Hove Albion po ciężkiej kontuzji kolana zanotował dwa występy w Premier League 2, lecz to jeszcze za mało. Zgodnie z zapowiedziami, Moder z pozycji rezerwowego obejrzał niedzielny mecz z Sheffield United (1:1), co jest dobrym prognostykiem. Robert De Zerbi ma duże pole manewru i nie można przesądzić, że Moder szybko wywalczy miejsce w podstawowym składzie.

W obliczu problemów w środku pola Probierz na pewno zwróci na niego uwagę, planując powołania na kolejne mecze. Pomocnik opuścił siedem zgrupowań. Być może jego powrót nastąpi w marcu przyszłego roku, a więc po przerwie trwającej dwa lata.

Kłopoty z więzadłami krzyżowymi są dobrze znane Krystianowi Bielikowi. Zmagający się niedawno z kolejną, tym razem niegroźną, kontuzją zawodnik spędził zaledwie 18 minut na placu gry w meczu ligowym z Ipswich Town (1:1). Probierz drugi raz nie widział dla niego miejsca w drużynie narodowej.

Niewykluczone, że o sile defensywy Biało-Czerwonych w przyszłości będzie stanowił Maik Nawrocki. Tuż po transferze z Legii Warszawa do Celtiku Glasgow kontuzja wykluczyła z gry stopera na długi czas. Widać małe światełko w tunelu, bowiem 22-latek po urazie obejrzał jeden mecz "The Bhoys" z pozycji rezerwowego.

Problemy zdrowotne mocno pokrzyżowały plany Przemysława Wiśniewskiego. Związany ze Spezią Calcio zawodnik świeżo po premierowym powołaniu od Santosa doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i ma świadomość, że rehabilitacja potrwa jeszcze wiele tygodni. Obiecujący gracz transfer do silniejszej ligi musi odłożyć na później.

Moder jest uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy
Moder jest uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy

Reca nie rozwiąże problemów

Arkadiusza Recę dla reprezentacji odkrył Jerzy Brzęczek. Wszyscy zdają sobie sprawę, że lewa strona defensywy to wciąż największa bolączka Polski, ale Probierz nie wiąże nadziei z klubowym kolegą Wiśniewskiego. Czterokrotnie Reca wypadał z gry, kiedy wreszcie miał być bądź był powołany.

Kamil Piątkowski uzbierał trzy występy w Biało-Czerwonych barwach i popełnił katastrofalny błąd w starciu z San Marino (7:1). Po rozstaniu z Sousą przestał być powoływany, uraz wykluczył jego udział w pierwszym zgrupowaniu Santosa. Aktualnie pauzuje z powodu kontuzji, choć nawet gdyby nie ona najpewniej nie grałby regularnie w Red Bullu Salzburg.

Awans z 2. Bundesligi do najwyższej klasy rozgrywkowej odbił się czkawką Dawidowi Kownackiemu. W Fortunie Duesseldorf był w szczycie formy, rozegrał sezon życia i wówczas nie znalazł uznania w oczach selekcjonera. W Werderze Brema gra zbyt mało, by liczyć na powołanie po dwuletniej przerwie.

W listopadzie do grona pechowców dołączyli Adrian Benedyczak, Patryk Dziczek i Matty Cash. Tuż przed startem zgrupowania Probierz musiał dowołać trzech innych zawodników w ich miejsce.

Przed podopiecznymi Probierza kluczowy sprawdzian - na 17 listopada zaplanowano starcie eliminacji Euro 2024 z Czechami. Cztery dni później (21 listopada) odbędzie się mecz towarzyski z Łotwą.

Czytaj więcej:
"Szymański wywołał zamieszanie". Kolejny wielki klub chce Polaka
"Dobry sygnał". Boniek szczerze o braku powołania dla Milika

Źródło artykułu: WP SportoweFakty