Wielki moment San Marino miał miejsce w 60. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę zgrywał Manuel Battistini. Powstało zamieszanie, które wykorzystał Simone Franciosi. Rezerwowy uderzeniem głową z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywala.
Mimo wszystko było to jedynie zmniejszenie strat. Grająca u siebie reprezentacja Kazachstanu wygrywała do tamtego momentu 2:0 po bramkach Islama Chesnokova. Gospodarze zdołali jeszcze strzelić jednego gola w doliczonym czasie gry.
Obie strony mogą być zadowolone po piątkowym spotkaniu. San Marino bowiem zanotowało drugi mecz z rzędu ze zdobytym trafieniem. W październiku drużyna Fabrizio Costantiniego sensacyjnie napsuła krwi Duńczykom (1:2).
Za to reprezentacja Kazachstanu przedłużyła swoje nadzieje w eliminacjach do Euro 2024. Zespół prowadzony przez Magomeda Adieva zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli grupy H z osiemnastoma punktami na koncie.
Przed Kazachami znajdują się jedynie drużyny Słowenii oraz Danii z uzbieranymi dziewiętnastoma "oczkami". Natomiast obie ekipy mają rozegrane jedno spotkanie mniej.
Reprezentacja Kazachstanu - Reprezentacja San Marino 3:1 (1:0)
1:0 - Islam Chesnokov 19'
2:0 - Islam Chesnokov 51'
2:1 - Simone Franciosi 60'
3:1 - Abat Aymbetov 90+2'
Zobacz też:
Trwa passa młodzieżówki. Nawet klątwa nie przeszkodziła Polsce wygrać
Blamaż juniorów. Ale to PZPN zawiódł najbardziej [OPINIA]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki