Przed meczem 5. kolejki Ligi Mistrzów sprawa w grupie H była jasna. Barcelonie do zapewnienia sobie wyjścia z grupy wystarczał remis.
Jako pierwsza zagrożenie pod bramką rywala wykreowali wspomniani gospodarze. W 8. minucie groźny strzał w kierunku bliższego słupka oddał Raphinha. Diogo Costa popisał się bardzo dobrą interwencją.
Z każdą kolejną minutą coraz groźniej wyglądały akcje gości. Pierwsze ostrzeżenie zawodnicy Barcelony zignorowali. W 26. minucie Mehdi Taremi doszedł do dogrania i wpakował piłkę do siatki. Zawodnik FC Porto był jednak na nieznacznym spalonym i gol nie został uznany.
Cztery minuty później wątpliwości nie było. Strzał z dystansu oddał Taremi. Piłkę zablokował obrońca. Dopadł do niej Galeno, ale jego próbę odbił Inaki Pena. Poprawka Pepe wpadła do siatki.
Mistrzowie Hiszpanii błyskawicznie odpowiedzieli. Pedri zagrał do aktywnego Joao Cancelo, ten przełożył sobie piłkę i z ok. dziesięciu metrów uderzył nie do obrony.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Na kolejnej większe emocje czekać trzeba było do 2. połowy. Obie drużyny nie zamierzały kalkulować. Swoje okazje miała głównie Barcelona. Już w 46. minucie z pola karnego w poprzeczkę trafił Joao Felix. Kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik z ok. dwunastu metrów uderzył obok słupka. Zawodnicy Porto kilka razy przedostali się w pole karne miejscowych, Pena nie musiał interweniować.
Podopieczni Xaviego swego dopięli w 57. minucie. Z prawej strony płasko dograł Joao Cancelo, Jorge Felix uderzył w kierunku dalszego słupka. Bramkarz nie był w stanie sięgnąć piłki.
Po stracie bramki goście nie byli w stanie odpowiedzieć. Gospodarze mieli potyczkę pod kontrolą. W 64. minucie po raz pierwszy z dobrej strony, niestety jedyny w meczu, pod bramką Porto pokazał się Robert Lewandowski. Cancelo dośrodkował z lewej strony, "Lewy" uderzył głową, ale źle trafił w piłkę i przestrzelił.
Sporo działo się w końcówce. W 79. minucie uderzenie Cancelo w kierunku dalszego słupka minęło cel. Chwilę później pod bramką Barcelony doszło do dużego zamieszania. Gościom zabrakło celnego uderzenia. Pena cudem wyszedł cało z opresji. Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach najpierw strzał Pedriego odbił Diogo Costa, poprawka Ferrana Torresa była nieznacznie niecelna.
Na dwie minuty przed końcem mecz powinien zamknąć Raphinha, który efektownie uderzył przewrotką. Kapitalnie w bramce zachował się Costa.
Mistrzowie Hiszpanii dowieźli jednobramkowe prowadzenie do końca. Gracze FC Porto w doliczonym czasie mogli wyrównać, ale próba Francisco Conceicao poszybowała tam, gdzie stał Pena.
Zawodnicy Barcelony są już pewni nie tylko awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale także wygrania grupy.
FC Barcelona - FC Porto 2:1 (1:1)
0:1 - Pepe 30'
1:1 - Joao Cancelo 32'
2:1 - Joao Felix 57'
Składy:
FC Barcelona: Inaki Pena - Jules Kounde, Ronald Araujo, Inigo Martinez, Joao Cancelo (82' Alex Balde) - Ilkay Gundogan, Frenkie de Jong, Pedri - Raphinha (90' Lamine Yamal), Robert Lewandowski, Joao Felix (74' Ferran Torres).
FC Porto: Diogo Costa - Joao Mario (67' Jorge Sanchez), Fabio Cardoso (90' Danny Namaso Loader), Pepe, Zaidu - E. Pepe , Alan Varela, Stephen Eustaquio (81' Nico Gonzalez), Wenderson Galeno (90' Toni Martinez) - Mehdi Taremi, Evanilson (81' Francisco Conceicao).
Żółte kartki: de Jong, Felix (Barcelona) oraz Cardoso, Mario, E. Pepe (Porto).
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).
Czytaj także:
Raków Częstochowa musiał wstydzić się w Europie. Teraz to już przeszłość
Nie do poznania. "Gaśnie w ekstremalnym tempie"