Jacek Gmoch nie ma złudzeń po losowaniu Euro 2024. "Grupa jest wręcz mordercza"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Jacek Gmoch
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Jacek Gmoch

Przy założeniu, że Polska wygra baraże, na mistrzostwach Europy zmierzy się z Francją, Holandią i Austrią. - Losowanie było bardzo ciężkie. Od takich rywali można się jednak wiele nauczyć - skomentował były selekcjoner kadry narodowej, Jacek Gmoch.

Sytuacja reprezentacji Polski jest dość skomplikowana. Po nieudanych eliminacjach zespół prowadzony przez Michała Probierza zagra w półfinale baraży z Estonią. W przypadku zwycięstwa Biało-Czerwoni powalczą o przepustkę na Euro 2024 z Walią lub Finlandią.

W sobotę rozlosowano fazę grupową przyszłorocznego turnieju. Tym razem szczęście nie sprzyjało Polakom, którzy jeśli zapewnią sobie awans, przystąpią do rywalizacji z Francją, Holandią oraz Austrią.

W rozmowie z WP SportoweFakty trener Jacek Gmoch przyznał, że drużyna Probierza wylądowała w arcytrudnej grupie. Doświadczony szkoleniowiec mimo to skupiał się na pozytywach.

- Grupa D jest wręcz mordercza. Jeśli awansujemy po barażach, to o tyle dobrze, że od takich rywali można się jednak wiele nauczyć. Holendrzy zawsze mają swój poziom. Francuzi to czołówka europejska. W związku z tym, mogę powiedzieć, że losowanie było ciężkie. Każdy mecz jest inny, do każdej drużyny trzeba się przygotowywać jak do najlepszej w Europie. Dlaczego piłka jest tak piękna i zaskakująca? Dzieje się wiele rzeczy, które mają wpływ na wynik, a my nie mamy wpływu na nie - tłumaczył były selekcjoner.

Eliminacje pokazały Polsce miejsce w szeregu

W rankingu FIFA Polska jest sklasyfikowana niżej od wszystkich trzech zespołów z grupy D. Po losowaniu Euro 2024 nie brakuje głosów, że każdy wywalczony punkt byłby sukcesem dla ekipy Probierza.

- Jakąś wykładnią jest klasyfikacja drużyn narodowych. To jest określenie potencjału, ale tylko na tę chwilę, a potem, gdy dojdzie do meczów, może być zupełnie inaczej. Biorąc pod uwagę nazwy, ranking FIFA, to na pewno te drużyny są trudnymi przeciwnikami dla reprezentacji Polski, jeśli ona wygra baraże i wejdzie do grupy - podkreśliła legenda.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału

Eliminacje mistrzostw Europy były fatalne w wykonaniu drużyny narodowej. Za kadencji Fernando Santosa i później Michała Probierza zespół zaliczał wpadki, choć początkowo był uznawany za głównego faworyta do awansu.

- W eliminacjach podobno mieliśmy najsłabszą grupę. Musimy się przyzwyczaić, że słabych drużyn już nie ma. Nie można mówić, że Albania, Malta czy Wyspy Owcze to są jakieś kraje trzeciego świata. Takie drużyny nie muszą być już chłopcami do bicia. Trzeba traktować wszystkich poważnie. Piłka nożna poszła do przodu. Jeśli posiada się wiedzę, populację, można zrobić dobrą drużynę, wspomagać się innymi nacjami i mieć wyniki. Już nie jest tak, jak było dawniej, odzwyczajmy się od tego - kontynuował Jacek Gmoch.

"Trzeba wierzyć"

Po ostatnich występach reprezentacji trudno o optymizm. Niemniej jednak, nasz rozmówca uważa, że Polska ma pewne szanse zarówno w barażach, jak i na samym turnieju po ewentualnym awansie.

- Przed każdym meczem trzeba wierzyć. Po to właśnie jest charyzmatyczny trener, który buduje motywację i nastawienie. Z każdą drużyną można wygrać. Z każdą. Ważne są okoliczności. Powiedzmy, że zawodnik tej lepszej drużyny w pierwszej minucie zwariował i dostał czerwoną kartkę. Wtedy jest już zupełnie inny mecz. Teraz możemy ogólnie powiedzieć, że to jest rzeczywiście mocna grupa, ale prawdziwe przygotowanie drużyny do meczu to jest cała praca trenerów i sztabu. Nikt nie jest przegrany przed meczem, można tylko powiedzieć, że szanse są mniejsze lub większe - mówił uczestnik MŚ 1978.

Selekcjoner Michał Probierz ma niewiele czasu, by przygotować kadrę. Półfinał barażowy z Estonią odbędzie się 21 marca 2024 roku, natomiast mecz decydujący o awansie na mistrzostwa Europy zostanie rozegrany pięć dni później (26 marca).

- Trener i cały zespół muszą być przygotowani. To jest ich praca, nie będziemy ich wyręczać. Naprawdę ufam, że trener robi wszystko, żeby wiedzieć jak najwięcej o przeciwniku, stworzyć taki plan taktyczny i koncepcję, żeby szukać zwycięstwa. Trzeba zaufać tym, którzy za to odpowiadają - dodał Jacek Gmoch.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Kpiny po losowaniu Euro. Eksperci piszą o Biało-Czerwonych
Polska dwa kroki od Euro 2024. Już czekają na nią potęgi

Komentarze (14)
avatar
Nie ma szans
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Proponuję nie robić więcej wstydu i odpuścić baraze 
avatar
Wywalic Kulesze
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najpierw trzeba się modlić, żeby nasza drużyna pod okiem tego mizernego trenera awansowała. 
avatar
romanelli
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uwaga ! A może ta Francja, Holandia czy Austria cieszą się , że mają chłopca do lania jak my cieszyliśmy się z grupy z Albanią , Wyspami Owczymi czy Mołdawią ....Ale by były jaja !!! Nie od dz Czytaj całość
avatar
Arsent
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co to za gadki ? To na ME czy MŚ po nauki się jedzie czy zdobyć mistrzostwo ? Nauki to dała Mołdawia, Albania, a i częściowo, Wyspy Owcze. To w klubach w krykieta grają czy w piłkę nożną ? 
avatar
DośćKłodertaLewatywy
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I znowu facjata Kłoderta. Zaczyna sie