Jeśli chodzi o sytuacje bramkowe, w niedzielny wieczór Raków Częstochowa miał przewagę nad beniaminkiem PKO Ekstraklasy. Przez dużą część spotkania z Koroną Kielce utrzymywał się bezbramkowy remis.
Trzy minuty przez upływem regulaminowego czasu gry punktu drużynę złocisto-krwistych pozbawił Piotr Malarczyk. Konrad Forenc nie zdążył zareagować po niefortunnej interwencji środkowego obrońcy i Korona poniosła porażkę 0:1
Wynik mógł być nawet wyższy. W doliczonym czasie sędzia przyznał mistrzom Polski rzut karny, a do strzału został wyznaczony Fabian Piasecki. Napastnik pierwszego gola w tym sezonie ligowym jednak się nie doczekał.
Piasecki zdecydował się na strzał w swój lewy dolny róg, ale Forenc odbił piłkę przed siebie. Dobitka snajpera również nie przyniosła skutku. Golkiper Korony wręcz fantastycznie interweniował po obu jego strzałach. Ręce same składały się do oklasków.
ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
- A więc tutaj spisał się znakomicie Konrad Forenc. Wciąż bez przełamania Fabian Piasecki, miał dwie szanse. Trzeba przyznać, że wykonał rzut karny bardzo słabo - skomentował na antenie Canal+ Sport Rafał Dębiński.
Czytaj więcej:
Szok na Anfield. Przerażająca nieskuteczność w "bitwie o Anglię"
Zaczął grać w Serie A, złożył odważną deklarację. "Nie boję się o tym mówić"