"Pan Profesor pozostanie w sercach". Wzruszające pożegnanie Janusza Filipaka

Ze strony firmy Comarch pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym poinformowano o śmierci Janusza Filipiaka. Informacja o tym pojawiła się również w mediach społecznościowych piłkarskiej sekcji Cracovii, której był prezesem.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Janusz Filipiak PAP / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Janusz Filipiak
17 grudnia 2023 roku to jeden z najgorszych, o ile nie najgorszy dzień dla Cracovii. Po godzinie 19 dobiegł końca mecz 19. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym będący w strefie spadkowej klub z Krakowa przegrał z Legią Warszawa 0:2.

To nie był jednak koniec złych informacji. Po godzinie 20:30 media obiegło oświadczenie Comarchu, w którym przekazano, że w wieku 71 lat zmarł współwłaściciel Janusz Filipiak. Pełnił on również funkcję prezesa Cracovii i za jego sprawą zarówno sekcja piłkarska, jak i hokejowa przeszła odbudowę.

Filipiak przebywał w szpitalu od 30 września z uwagi na zasłabnięcie przed sklepem w podkrakowskich Wrząsowicach. Od tego czasu nie pojawiały się żadne oficjalne informacje na temat jego stanu zdrowia.

W końcu przyszła, ale była ona najgorszą z możliwych. Oczywiście pojawił się również wpis w piłkarskiej sekcji Cracovii, która zdecydowała się na wzruszające pożegnanie Profesora.

"Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci Prof. Janusza Filipiaka, Prezesa Cracovii, współzałożyciela Comarchu, wybitnego polskiego uczonego, przedsiębiorcy i pasjonata piłki nożnej. Ubolewamy nad stratą tej bardzo szczególnej postaci, wyjątkowego umysłu i wizjonera, który w niepowtarzalny sposób zasłużył się dla rozwoju polskiego przemysłu informatycznego. Pan Profesor pozostanie w sercach całego zespołu Cracovii i wszystkich współpracowników" - napisano w oficjalnym komunikacie nt. Filipiaka.

Profesor był związany z Cracovią od 2002 roku, kiedy to jego firma została sponsorem. Minęło zaledwie kilka miesięcy, a Filipiak stał się udziałowcem w krakowskim klubie. Z kolei od 2014 był większościowym właścicielem.

Przeczytaj także:
Znane postacie żegnają Janusza Filipiaka. "Nikt nie kochał Cracovii tak mocno"
Przy Łazienkowskiej strzelano dopiero po przerwie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×