Bortniczuk broni Kuleszy. "Za Bońka można było pić alkohol"
Za prezesury Cezarego Kuleszy nie brakuje afer. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, że w krajowej centrali nadużywa się alkoholu. Do sprawy odniósł się w rozmowie z Weszło Kamil Bortniczuk. Były minister sportu broni szefa PZPN.
W ostatnim czasie nie brakowało również medialnych doniesień świadczących o pijaństwie w PZPN. Redaktor Rafał Stec z "Gazety Wyborczej" zebrał relacje swoich informatorów, którzy opisali różne sytuacje na szczytach centrali (więcej tutaj). Z kolei Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl przedstawił, jak działacze mieli spożywać alkohol podczas mundialu w Katarze (więcej tutaj).
PZPN stanowczo zaprzecza zarzutom o pijaństwie. Cezary Kulesza opowiedział o tym m.in. w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". - Nigdy nie zdarzyło się, by działacze z kierownictwem PZPN, w tym również ja, byli pijani na treningu, czy w ogóle gdziekolwiek w pobliżu kadry narodowej. Kategorycznie stwierdzam, że nie było i nie ma takich sytuacji - mówił prezes (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!W obronę prezesa PZPN wziął Kamil Bortniczuk. Były minister sportu był gościem Pawła Paczula z portalu Weszło. Polityk z obu Zjednoczonej Prawicy uważa, że oby szef piłkarskiej centrali nie jest uczciwie traktowany przez media. Użył przy tym porównania do czasów prezesury Zbigniewa Bońka.
- Można było pić alkohol na wyjazdach za Zbigniewa Bońka i było to uznawane za normalne, bo to jest normalne! Dla sponsorów, którzy płacą pieniądze, to jest forma spędzania wolnego czasu i jak ktoś chce się napić whiskey, to ma się tam prawo napić whiskey. Tymczasem za Kuleszy jest to oceniane jako jakaś wielka patologia - powiedział Bortniczuk.
Były minister sportu stwierdził również, że krytykowanie PZPN jest ostatnio w modzie. Ma żal do dziennikarzy, że tak łatwo jej ulegają. Jego zdaniem przedstawiciele mediów nie chcą mówić, jak jest naprawdę. Uważa, że teraz po prostu "łatwo jest wrzucić kamień do ogródka".
Bortniczuk w rozmowie z Weszło odpowiedział również na inny zarzut. - Bardzo popularny jest pogląd, że PZPN został upolityczniony. A ja uważam, że upolityczniają ci, którzy ten zarzut stawiają. Gdy Zbigniew Boniek współpracował z Donaldem Tuskiem, to było wszystko okej. Tusk był lubiany przez ludzi, którzy te zarzuty stawiają - wyznał.
W opinii 40-letniego polityka w PZPN toczy się obecnie gra. Jej celem jest osłabienie pozycji Kuleszy, aby móc dokonać zmiany na stanowisku prezesa w nadchodzących wyborach.
Zobacz także:
Blisko 2 lata. Milik długo czekał na taki mecz
Gorąco po występie Lewandowskiego. "Jak półtora roku temu"