Generalnie spotkanie ułożyło się po myśli drużyny Goztepe. Już w ósmej minucie strzelanie na terenie Sakaryasporu rozpoczął były zawodnik Rakowa Częstochowa, David Tijanić. Goście przez większą część gry utrzymywali jednobramkowe prowadzenie.
Dokładnie 70 minut później Goztepe wyprowadziło drugi cios. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ahmed Ildiz.
W trakcie meczu gospodarze oddali sześć celnych strzałów, ale wydawało się, że Mateusz Lis zakończy swój występ między słupkami z czystym kontem. Bramkarz stracił koncentrację w trzeciej minucie doliczonego czasu.
W pozornie niegroźnej sytuacji Lis wypuścił piłkę z rąk, zamierzając ją wybić. Szkopuł w tym, że golkiper najwyraźniej nie dostrzegł ustawionego za jego plecami przeciwnika.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Kabongo Kasongo bez chwili namysłu przechwycił piłkę i wykorzystał katastrofalny błąd Lisa, który był wręcz załamany. Po jego strzale, mecz drugiej ligi tureckiej zakończył się zwycięstwem Goztepe 2:1.
Wpadka Lisa nie kosztowała więc drużyny przyjezdnych punktów. Niemniej jednak były młodzieżowy reprezentant Polski mógł i powinien zachować się zdecydowanie lepiej. Bramkarz do końca sezonu jest wypożyczony z angielskiego Southampton do Goztepe.
Sakaryaspor - Goztepe SK 1:2 (0:1)
0:1 - David Tijanić 8'
0:2 - Ahmed Ildiz 78'
0:3 - Kabongo Kasongo 90+3'
Wpadka Mateusza Lisa (od 2:58):
Czytaj więcej:
Estonia szykuje się do meczu z Polską. Przeszła test
Najsłynniejszy polski trener reprezentacji z Afryki. "Byłem krok od śmierci"