Myślisz, że w tej sytuacji padł gol? To się zdziwisz
Do kuriozalnych scen doszło w meczu ligi australijskiej między Central Coast Mariners a FC Sydney. Wręcz nieprawdopodobne, jak jeden z piłkarzy zmarnował stuprocentową okazję.
Powinien, ale nie zmienił się. Uniemożliwił to koszmarny babol w wykonaniu reprezentanta gości Patricka Wooda. Niepojęte, jak zachował się w sytuacji, w której - wydawałoby się - nie ma szansy, by nie skierować piłki do siatki. A jednak.
Po fatalnym błędzie bramkarza Wood dopadł się do futbolówki, a po sekundzie znalazł się sam na sam z bramką. Był metr od słupka. Czy coś mogło pójść nie tak? Ano mogło.
Wood tylko w sobie znany sposób skierował piłkę... obok bramki. Jak? Tylko spójrz na nagraniu poniżej:Wood miał szczęście w nieszczęściu, bo jego drużyna - mimo zmarnowania perfekcyjnej sytuacji - nie przegrała wyjazdowego spotkania. Triumfowała finalnie 3:1. Dla gospodarzy w 56. minucie trafił Angel Torres, ale nie odmieniło to losów zawodów.
Zobacz też:
Papszun ostro o Kuleszy. "Skompromitowaliśmy się"
Majstersztyk Legii Warszawa. 10 milionów euro? Oferta nie do odrzucenia