Zdaniem sądu w Amsterdamie 32-letni Quincy Promes uczestniczył w operacji, której celem był import dwóch dużych partii kokainy do portu w Antwerpii. Ustalenia śledczych wskazują, że holenderski piłkarz w styczniu 2020 roku zlecił dilerom sprowadzenie ładunków narkotyków zawierających 650 i 712 kg kokainy.
Narkotyki pochodziły z Brazylii i zostały ukryte w workach z solą morską. Służby celne odkryły jeden z ładunków. Jak donosi holenderski portal AD.nl, dowodami przesądzającymi o winie Promesa są zapisy korespondencji piłkarza z jego wujem Marylio V.
Wynikało z nich, że były reprezentant Holandii nie tylko był zainwestował około 200 tysięcy euro w organizację przemytu, ale był jednym z inicjatorów całej akcji. Według holenderskich mediów na tej operacji mógł zarobić nawet 6 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Sąd w Amsterdamie orzekł o winie Promesa w środę. Piłkarz został skazany na 6 lat więzienia. 32-latek jednak nie pojawił się na sali sądowej. Jego prawnicy zapowiadają, że wkrótce złożą apelację od tego wyroku. Ich zdaniem odkryta przez służby korespondencja nie stanowi bezpośredniego dowodu na rolę Promesa w przemycie narkotyków. Sam zawodnik nie przyznaje się do uczestnictwa w przestępczym procederze.
Przypomnijmy, że to nie jedyny wyrok, jaki ciąży na Promesie. W ubiegłym roku został skazany na 1,5 roku więzienia za pchnięcie nożem kuzyna. Wiele wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości nie odbędzie jednak zasądzonej kary.
Promes od 2021 roku jest bowiem piłkarzem Spartaka Moskwa. Holandia i Rosja nie mają obecnie podpisanej umowy ekstradycyjnej, co sprawia, że strona holenderska nie może ubiegać się o wydanie piłkarza. Co prawda Promes wraz ze swoim klubem przebywa obecnie na zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak rosyjski portal sport-express.eu wyklucza możliwość ekstradycji z tego kraju.
Promes posiada bowiem status rezydenta ZEA. Co więcej, umowa między Holandią a ZEA zakłada, że ekstradycja może nastąpić dopiero po zakończeniu całej procedury sądowej, w tym również postępowania odwoławczego. Zgodnie z zapowiedziami prawników 32-letniego piłkarza, niebawem zostanie złożona apelacja, co wydłuży całą sprawę.
Ekstradycja Promesa mogłaby nastąpić również w wyniku wpisania go na międzynarodową listę poszukiwanych przez Interpol, jednak rosyjski prawnik Igor Bushmanov wyklucza, by mogło to nastąpić wystarczająco szybko.
- W takim przypadku holenderskie organy sądowe mają prawo zwrócić się do ZEA o ekstradycję. W przypadku otrzymania listu gończego i wniosku o ekstradycję, Promes może zostać wydany w celu odbycia kary. Ponieważ procedury te są czasochłonne zarówno dla inicjatorów poszukiwań, jak i władz ZEA, Promes zdąży już przybyć do Rosji wraz z zespołem - tłumaczył Bushmanov w rozmowie z sport-express.eu.
Promes od początku procesu nie pojawia się w ojczyźnie w obawie przed aresztowaniem. Czas pokaże, czy holenderski wymiar sprawiedliwości znajdzie sposób, by zmusić 32-letniego piłkarza do odbycia zasądzonej mu kary.
Czytaj też:
Bayern Monachium ruszył na podbój Rzymu. Liga Mistrzów lekarstwem na kłopoty?
Lista wstydu powiększa się. Zagrają w Rosji