Trio z Premier League na liście życzeń Barcelony. Na tym jednak nie koniec

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Gabriel Martinelli
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Gabriel Martinelli

FC Barcelona pracuje na kolejnymi transferami. Na ich radarze wylądowało wiele ciekawych nazwisk, w tym także gwiazdor Arsenalu.

Przed FC Barceloną okres zmian i to nie tylko na ławce trenerskiej. Jak podaje "AS", kataloński klub sporządził listę życzeń na letnie okienko transferowe. A na niej nie zabrakło głośnych nazwisk.

Na radarze "Blaugrany" znalazł się chociażby skrzydłowy Arsenalu, Gabriel Martinelli. Jednak to niejedyne nazwisko z Premier League w tym dość ścisłym gronie. "Barca" bacznie obserwuje także motor napędowy Brighton, Kaoru Mitomę oraz Amadou Onanę, odpowiadającego za zabezpieczenie środka pola Evertonu.

W przypadku każdego z tych piłkarzy, transfer może okazać się być jednak sporym wyzwaniem. Wszyscy trzej związani są ze swoimi klubami długoterminowymi kontraktami. A to stawia ich pracodawców w bardzo dobrej pozycji negocjacyjnej, zwłaszcza gdy chętnych pojawi się więcej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu

Ale na liście Barcelony nie zbrakło także reprezentanta Serie A. Władzom z Katalonii wpadł w oko Chwicza Kwaracchelia. Piłkarz SSC Napoli rozegrał w barwach "Azzurri" łącznie 73 mecze, w których strzelił 20 bramek, a przy 22 asystował.

"Blaugrana" zdaje się także dokładnie badać krajowe podwórko. W gronie potencjalnych celów transferowych znalazł się bowiem zawodnik Girony, Aleix Garcia. 26-latek zdaje się być dobrą ekonomicznie opcją. Jego zakup mógłby wynieść "Barcę" najmniej w porównaniu do wymienionych wcześniej piłkarzy.

Teraz "Duma Katalonii" musi się jednak skupić na ratowaniu obecnego sezonu. Zespół Xaviego zajmuje aktualnie trzecie miejsce w tabeli La Liga, tracąc do liderującego Realu Madryt aż 10 punktów. A za ich plecami czai się Atletico, które posiada tylko o trzy "oczka" mniej od "Blaugrany". Katalończycy nie mogą więc sobie pozwolić na kolejne wpadki.

Czytaj także:
- PSG chce kupić gwiazdę FC Barcelony
- To może wlać nadzieję w kibiców i piłkarzy Legii Warszawa. Zaskakująca analogia z Lechem Poznań

Komentarze (0)