Po odejściu Marka Papszuna, zarząd Rakowa Częstochowa uznał, że jego naturalnym następcą będzie Dawid Szwarga. Były asystent jesienią wprowadził zespół do fazy pucharowej Ligi Europy, jednak później było tylko gorzej.
We wtorek sympatycy Rakowa ponownie musieli przełknąć gorzką pigułkę. Ich drużyna przegrała 0:3 w starciu wyjazdowym z Piastem Gliwice w konsekwencji pożegnała się z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski.
Gdy spotkanie dobiegło końca, właściciel klubu nie miał zamiaru chować głowy w piasek. Michał Świerczewski przyznał wprost, że "Medaliki" wpadły w dołek i nie wykluczył istotnych zmian przy Limanowskiego.
"Niestety, staliśmy się ligowym średniakiem. Nie ma sensu się oszukiwać, to nasz najpoważniejszy kryzys od 2016 r. Zebrałem wtedy trochę doświadczeń. Spróbujemy tą sytuacją zarządzić" - przekazał biznesmen za pośrednictwem serwisu X.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Nad Dawidem Szwargą zbierają się czarne chmury. Właśnie w 2016 roku nastąpiła zmiana trenera w Częstochowie - Przemysława Cecherza zastąpił wówczas Marek Papszun. WP SportoweFakty ustaliły, że we wtorkowy wieczór Świerczewski zwołał pilne spotkanie z piłkarzami - więcej TUTAJ.
Niestety, staliśmy się ligowym średniakiem. Nie ma sensu się oszukiwać, to nasz najpoważniejszy kryzys od 2016 r. Zebrałem wtedy trochę doświadczeń. Spróbujemy tą sytuacją zarządzić.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) February 27, 2024
Czytaj więcej:
"Wstyd! Gramy bez ambicji". Vladan Kovacević bardzo ostro po blamażu z Piastem
Raków rozbity w Gliwicach! Piast w półfinale Fortuna Pucharu Polski