Piłkarze Walii i Polski dostarczyli swoim kibicom wielkich emocji. Po 120 minutach był remis 0:0, dlatego o awansie na mistrzostwa Europy rozstrzygnęły rzuty karne. Biało-Czerwoni wygrali ostatecznie tę rozgrywkę 5:4.
Swoje próby zamienili na bramki Robert Lewandowski, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski i Krzysztof Piątek. W piątej serii Wojciech Szczęsny obronił strzał Daniela Jamesa i Biało-Czerwoni mogli zacząć świętowanie.
Co ciekawe, przed serią "jedenastek" selekcjoner Michał Probierz musiał skreślić jednego zawodnika. Stało się tak, ponieważ Walijczycy grali w "10", bo czerwoną kartkę zobaczył w dogrywce Chris Mepham.
ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym
- Musieliśmy jednego piłkarza odsunąć - to Taras Romanczuk - ze względu na czerwoną kartkę Walijczyka w ostatniej akcji. Przygotowaliśmy to już po dogrywce - wyjawił trener reprezentacji Polski na pomeczowej konferencji prasowej.
Tym samym do wykonywania rzutu karnego podszedłby, gdyby zaistniała taka potrzeba, również bramkarz polskiej drużyny narodowej. Ostatecznie nie było takiej konieczności, a Szczęsny został bohaterem, broniąc kluczową "jedenastkę".
- Strategię na karne ustaliliśmy po zakończeniu meczu. Rozmawialiśmy z zawodnikami, bowiem trudno jest wrzucić kogoś "na konia", że będzie strzelał - dodał Probierz.
Euro 2024 zostanie rozegrane w dniach 14 czerwca - 14 lipca na boiskach w Niemczech. Polacy trafili do grupy D. Najpierw zmierzą się w Hamburgu z reprezentacją Holandii (16 czerwca o godz. 15:00). Następnie spotkają się w Berlinie z zespołem Austrii (21 czerwca o godz. 18:00). Na koniec zagrają w Dortmundzie z drużyną Francji (25 czerwca o godz. 18:00).
Polscy kibice będą mogli zakupić wejściówki od godz. 14:00 w czwartek 28 marca do poniedziałku 8 kwietnia. Sprzedaż biletów prowadzona jest tylko i wyłącznie przez UEFA na stronie internetowej euro2024.com/tickets.
Czytaj także:
Niesamowite sceny pod hotelem Polaków! "Lewy, do spania!"
"Lewy" brutalnie szczery po awansie. "Wszystko było na nie"