Cracovia walczy w tym sezonie o utrzymanie. W tej chwili ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, a w perspektywie wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin, która w Krakowie wygrała aż 5:1.
W dodatku trzeba wziąć pod uwagę obecną formę "Pasów". Ta nie jest - delikatnie rzecz ujmując - zbyt dobra. Po efektownym zwycięstwie z Radomiakiem Radom w pierwszej wiosennej kolejce, następnie przyszło pięć spotkań bez wygranej (cztery remisy i przegrana).
W dodatku od kolejnego sezonu w Cracovii zmieni się trener. Według naszych informacji Jacka Zielińskiego zmieni Dawid Szulczek.
- Pierwszy mecz z Pogonią nie ma teraz żadnego znaczenia, choć oczywiście mamy go w głowach i chcemy w jak najlepszy sposób zmazać tę plamę - mówił trener Zieliński na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Mamy Euro! Brak euforii wśród ekspertów pomeczowego studia
- Pogoń nas wtedy obnażyła, była zespołem lepszym, nawet nie ma co dyskutować. Minęło jednak trochę czasu i chcemy się jej zrewanżować. Wtedy czuliśmy się jak zbite psy. Głęboko przeżyliśmy tamten mecz - mówił trener Zieliński.
Tak jak Cracovia walczy, by w kolejnym sezonie nie grać na zapleczu PKO Ekstraklasy, tak Pogoń wciąż marzy o mistrzostwie Polski. W tej chwili jej strata do prowadzącej Jagiellonii Białystok wynosi siedem punktów.
- Nie ulega wątpliwości, że Pogoń jest najlepiej grającym zespołem w polskiej lidze obok Jagiellonii. Jest tam duża powtarzalność, stabilny skład i spora siła ognia w ofensywie. Zawodnicy jak Grosicki, Biczachczjan, Koulouris robią liczby. Z tym musimy się zmierzyć - mówił Zieliński.
- Byłoby źle, gdybyśmy jakoś specjalnie się mobilizowali tylko na mecze z górą tabeli. W każdym meczu musimy być maksymalnie skupieni. Czasem tak wychodzi, że gra nam się lepiej z zespołami próbują grać w piłkę - podsumował szkoleniowiec "Pasów".
Początek meczu Pogoń Szczecin - Cracovia w sobotę o godz. 20.