We wtorek Arsenal FC mierzył się z Bayernem Monachium w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W barwach drużyny z Anglii od pierwszej minuty wystąpił Jakub Kiwior. Kanonierzy dobrze rozpoczęli spotkanie i już w pierwszym kwadransie gry objęli prowadzenie.
Później jednak do głosu doszli Bawarczycy, którzy jeszcze przed zejściem do szatni strzelili dwie bramki i odjęli prowadzenie. Reakcja Mikel Arteta była brutalna i Kiwior usiadł na ławce po pierwszej połowie. Arsenal zdołał jednak wyrównać i mecz skończył się remisem 2:2.
"No niestety. Obie akcje bramkowe Bayernu zaczęły się od błędów Kiwiora. Ale po nich w obu akcjach nastąpiła jeszcze seria błędów bardziej doświadczonych obrońców. Arsenal chyba podszedł do tematu za odważnie." - pisze Radosław Przybysz z meczyki.pl.
"Kuba Kiwior do bazy w przerwie. Nawala cała linia obrony na czele z jej liderami, ale Sane w drugiej akcji ograł go brutalnie. Szkoda, jednak trudno się dziwić." - wtóruje mu kolega z redakcji Mateusz Hawrot.
Drugi wtorkowy mecz także obfitował w emocje. W nim Real Madryt mierzył się u siebie z Manchesterem City. To Anglicy strzelili już w drugiej minucie, ale po kwadransie to Real Madryt prowadził 2:1. Przyjezdni wzięli jednak sprawy w swoje ręce, a Foden i Gvardiol sprawili, że było 2:3. Ekipa z Hiszpanii kilka minut później jednak wyrównała i mecz skończył się wynikiem 3:3.
"To jakie gole w drugiej połowie strzela City, to jakiś kosmos." - pisze dyrektor Canal+Sport Michał Kołodziejczyk. "Errata: to, jakie gole strzelają w drugiej połowie, to jakiś kosmos." - dodaje po wyrównującym trafieniu Realu.
"W każdym meczu LM w tym sezonie City strzelało trzy gole. Aha." - zachwyca się Mateusz Święcicki z Eleven Sports.
"Przecież to jest niemożliwe. Golazo za golazo. Real-City to już po prostu klasyk Ligi Mistrzów. Uczta na Bernabeu!" - ocenia naczelny meczyki.pl Tomasz Włodarczyk.
"Ależ to zapakował Gvardiol! 3:2 dla City. Łunin Bez szans przy obu golach" - pisze Michał Pol z Kanału Sportowego.
"Można kończyć ten sezon Ligi Mistrzów. Lepszego meczu już nie będzie" - komentuje dziennikarz WP SportoweFakty Krzysztof Sędzicki.
"Mogliby tak zagrać jeszcze przynajmniej z cztery „połowy”? Co to jest za meczycho" - dodaje jego kolega z redakcji Marek Bobakowski.
"Dwa niesamowite mecze" - konkluduje legendarny piłkarz i ekspert Gary Lineker.
Czytaj więcej:
Niespodzianka w The Championship. Klub Polaka zaskoczył lidera