Kibice Liverpoolu jeszcze niedawno żyli w przeświadczeniu, że Mateusz Musiałowski wkrótce na stałe przebije się do kadry meczowej pierwszego zespołu. Nieprzypadkowo bowiem nazywali go "polskim Messim". Przeprowadzane przez niego imponujące akcje w drużynach młodzieżowych zwracały uwagę również obserwatorów futbolu w Polsce.
Musiałowski niewątpliwie posiada duży talent, ale na pierwszy oficjalny mecz w seniorskiej drużynie "The Reds" musiał czekać do marca bieżącego roku. Wówczas Juergen Klopp wprowadził go do gry w 76. minucie starcia Ligi Europy, w którym Liverpool mierzył się ze Spartą Praga (6:1).
- Zawodnicy rozwijają się różnie. Musiałowski to wyjątkowy talent, ale w klubie postrzegamy futbol w specyficzny sposób. Myślę, że on jest gotowy. Dostał swoją szansę. Mieliśmy kilku zawodników do wyboru, ale pomyślałem: dajmy mu te kilka minut, bo czekał na to wystarczająco długo - mówił tuż po wspomnianym spotkaniu szkoleniowiec klubu z Anfield.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, jak strzelają kobiety. Co za gol
Dotychczas był to jedyny występ młodzieżowego reprezentanta Polski w barwach pierwszej drużyny Liverpoolu. Jak się jednak okazuje, prawdopodobnie 20-latek nie będzie mógł liczyć na kolejne szanse.
Według informacji portalu "This is Anfield", występujący w Liverpoolu od 2021 roku Musiałowski wkrótce pożegna się z klubem. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu i najprawdopodobniej nie zostanie przedłużony.
Wiele więc wskazuje na to, że polski pomocnik będzie zmuszony do poszukiwań nowego miejsca pracy. W tym kontekście warto wspomnieć, że w ubiegłym roku Musiałowski związał się umową z nowym agentem, Cezarym Kucharskim, który w przeszłości prowadził karierę m.in. Roberta Lewandowskiego.
Rozpoznawalny menadżer prawdopodobnie będzie teraz pracował nad transferem utalentowanego polskiego pomocnika.
Zobacz też:
Niepokojący głos z Hiszpanii ws. Marciniaka
Gwiazdor coraz bliżej ekstraklasy? Ważna decyzja podjęta