Grali w przewadze, prowadzili 3:0 i... ledwo dowieźli. Zwycięstwo ŁKS-u na pożegnanie z PKO Ekstraklasą

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Antoni Młynarczyk i Marco Ehmann
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Antoni Młynarczyk i Marco Ehmann
zdjęcie autora artykułu

Na otarcie łez i pożegnanie z elitą zgarnęli trzy punkty. Piłkarze ŁKS-u Łódź pokonali u siebie Stal Mielec 3:2 w ostatniej, 34. kolejce PKO Ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Mielczanie po znakomitej wiośnie już od tygodni w ogóle nie musieli zaprzątać sobie głowy walką o utrzymanie. Dla łodzian z kolei było to pożegnanie z elitą po zaledwie sezonie w niej spędzonym. Dodatkowo, od czwartku wiemy już, że jest to również ostatni mecz dla trenera Marcina Matysiaka w roli pierwszego szkoleniowca Łódzkiego Klubu Sportowego.

- Gdyby mnie ktoś zapytał, jakie mam teraz życzenie, odpowiedziałbym, że po prostu wygrać ze Stalą. Poprzednie spotkanie w Mielcu było dla nas bardzo trudne. Strzeliliśmy trzy bramki, a nie zaliczono nam żadnej, choć wtedy szliśmy do przodu jako zespół. Na moją decyzję o rezygnacji z pracy w roli pierwszego trenera wpływ miało wiele czynników, ale były to sprawy prywatne, a nie związane z klubem - poinformował Matysiak podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

I choć pierwsi do ataku przystąpili goście, to gospodarze już w 7. minucie cieszyli się z prowadzenia. Antoni Młynarczyk i Levent Guelen popracowali pressingiem na rywalach i zabrali im piłkę na własnej połowie. Szybkie podanie do czekającego przed polem karnym Kaya Tejana, a Holender przepięknym strzałem w okienko z ponad 20. metrów otworzył wynik tego spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

A od 20. minuty Stal grała w osłabieniu. Marco Ehmann źle zagrał główką po dalekim wykopie Dawida Arndta, a do piłki dopadł Antoni Młynarczyk, który był szybszy od rumuńskiego obrońcy z Mielca. Ten próbował zatrzymywać wychodzącego na czystą pozycję młodzieżowca ŁKS-u i został za to ukarany wykluczeniem bezpośrednim.

Z tego wziął się rzut wolny, po którym biało-czerwono-biali podwyższyli prowadzenie. Bardzo precyzyjnie i skutecznie uderzył Engjell Hoti i - z pomocą słupka - piłka wpadła do bramki Konrada Jałochy. Od 22. minuty miejscowi wygrywali więc już 2:0.

Zespół trenera Marcina Matysiaka nie rezygnował z walki o kolejne trafienia i jeszcze przed przerwą dołożył gola na 3:0. Jego autorem Pirulo. To kolejne piękne uderzenie z dystansu w tym spotkaniu. Hiszpan huknął lewą nogą, po ziemi, tuż przy słupku. Jałocha był nieco zasłonięty, więc jego reakcja była nieco opóźniona.

Po przerwie nie brakowało z obu stron okazji do zdobycia bramek. Aktywny po łódzkiej stronie był Młynarczyk, ale gola się nie doczekał. Po drugiej stronie w 56. minucie wprowadzony z ławki Łukasz Wolsztyński trafił w poprzeczkę. Z kolei w 67 minucie Stal miała rzut karny po faulu Piotra Głowackiego na Ilji Szkurynie. Najlepszy strzelec mielczan w tym sezonie nie pomylił się z 11 metrów i zdobył honorowego gola dla przyjezdnych.

Kilkadziesiąt sekund później Dawid Arndt kapitalnie obronił strzał Krystiana Getingera. Goście jakby zapomnieli, że grają w osłabieniu i dążyli do tego, by zdobyć gola kontaktowego. I zdobyli go w 88. minucie. Strzał Szkuryna z ostrego kąta odbił Arndt, ale przy dobitce bramkarz ŁKS-u nie miał szans. Najlepiej akcję bramkową opisuje określenie, że Koki Hinokio strzelił bramkę Łukaszem Wolsztyńskim. Japończyk strzelił mocno, a piłka odbiła się od Wolsztyńskiego i wpadła do siatki.

I do samego końca, także przez sześć doliczonych minut łodzianie musieli drżeć o to, czy grając w przewadze dowiozą to zwycięstwo. Ale dowieźli. Pokonali Stal 3:2.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Łódź - Stal Mielec 3:2 (3:0) 1:0 - Kay Tejan 7' 2:0 - Engjell Hoti 22' 3:0 - Pirulo 45+1' 3:1 - Ilja Szkurin 68' 3:2 - Łukasz Wolsztyński 88'

Składy:

ŁKS: Dawid Arndt - Kamil Dankowski, Rahił Mammadow, Levent Guelen, Artemijus Tutyskinas (58' Piotr Głowacki) - Oskar Koprowski - Bartosz Szeliga (82' Jędrzej Zając), Engjell Hoti (73' Adrien Louveau), Pirulo (46' Aleksander Iwańczyk), Antoni Młynarczyk (73' Mateusz Bąkowicz) - Kay Tejan.

Stal: Konrad Jałocha - Marco Ehmann, Mateusz Matras, Maksymilian Pingot (90+2' Leandro) - Łukasz Gerstenstein (90+2' Alex Cetnar), Rafa Santos (46' Łukasz Wolsztyński), Matthew Guillaumier, Krzysztof Wołkowicz (61' Krystian Getinger) - Mateusz Stępień (24' Bert Esselink), Ilja Szkurin - Koki Hinokio.

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole).

Zółte kartki: Pirulo, Mammadow (ŁKS) - Gerstenstein (Stal).

Czerwona kartka: Ehmann (Stal) - 20', za faul.

Widzów: 10 212.

Czytaj również: Poznajesz? Tak gwiazda disco polo rozgrzewała kibiców Jagiellonii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty