Lewandowski wyszedł na trening. Taki był powód

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Twitter / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski jest już w Hanowerze, gdzie będzie stacjonować podczas Euro 2024. Biało-Czerwoni zaliczyli pierwszy trening. Wyszedł na niego Robert Lewandowski, ale to nie oznacza, że w kwestii jego zdrowia coś się polepszyło.

Euro 2024 oficjalnie rozpocznie się w piątek 14 czerwca, ale reprezentacja Polski pierwszy mecz rozegra dwa dni później. W niedzielę zmierzymy się z Holandią i już wiadomo, że w tym spotkaniu nie zobaczymy Roberta Lewandowskiego.

Lewandowski nie zagra na otwarcie. Probierz ujawnił, kto będzie kapitanem >> Kapitan Biało-Czerwonych doznał kontuzji w ostatnim meczu towarzyskim z Turcją (2:1). "Lewy" opuścił boisko już w pierwszej połowie. Powodem było naderwanie mięśnia dwugłowego uda. W tej chwili trwa walka, aby napastnik był zdolny do gry w drugim meczu Euro 2024, w którym zmierzymy się z Austrią (21 czerwca).

ZOBACZ WIDEO: "Obiekt pachnie świeżością". Tak wygląda baza Polaków na Euro!

Lewandowski normalnie udał się z reprezentacją do Hanoweru, gdzie nasi piłkarze będą mieć swoją bazę w trakcie turnieju. W środę 12 czerwca odbył się pierwszy trening naszej kadry. Był on otwarty dla kibiców i trybuny wypełniły się Polakami.

Kapitan także wyszedł na murawę. To jednak nie oznacza, że z jego zdrowiem coś się polepszyło. "Lewy" nie trenował z zespołem, a na boisku pojawił się tylko po to, aby powitać kibiców.

Niedługo później Lewandowski opuścił murawę. Swoich kolegów jednak obserwował z pobliskiego budynku. Towarzyszył mu inny kontuzjowany zawodnik, czyli Karol Świderski.

Sztab medyczny walczy z czasem, aby Lewandowski był gotowy na drugi mecz fazy grupowej. Euro 2024 zaczynam od meczu z Holandią (16.06), potem zagramy z Austrią (21.06), a na koniec czeka nas starcie z Francją (25.06).

Kulesza ujawnił, jak zareagował na kontuzję Lewandowskiego >> Michał Probierz: Jeśli Koeman nie wierzy, to niech zadzwoni do Barcelony >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty