Po tym, jak reprezentacja Polski za sprawą baraży wywalczyła awans na Euro 2024, kibice z naszego kraju hucznie ruszyli po bilety, gdy tylko wystartowała sprzedaż. W Niemczech pojawiło się tysiące fanów z naszego kraju.
W piątek (21 czerwca) kibice polskiej kadry zawitali do Berlina, ponieważ spotkanie Biało-Czerwonych z reprezentacją Austrii zaplanowano na Stadionie Olimpijskim. Trudno jednak mówić o zadowoleniu naszych fanów po tym, co tam zastali.
Należało bowiem mieć na uwadze, że mecz odbędzie się na stadionie, gdzie odbywają się także zmagania lekkoatletyczne. To sprawia, że trybuny są mocno oddalone od samej płyty boiska. I właśnie widoczność okazała się bolączką naszych kibiców.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Burza w godzinie rozpoczęcia meczu Polaków. Co z murawą?
Hitem w mediach społecznościowych było szczególnie zdjęcie z jednego miejsca. Kibic z naszego kraju wydał bowiem 60 euro, czyli blisko 258 złotych by zamiast boiska obejrzeć... słup.
Mimo że brzmi to jak żart, to nim nie jest. Co prawda ze wspomnianego miejsca można śledzić boiskowe wydarzenia, ale nie można tego zrobić swobodnie. Umożliwi to jedynie pochylenie się w prawą lub lewą stronę, co dokładnie widać na zamieszczonym zdjęciu.
Pod wpisem pojawiły się również zdjęcia z innych miejsc na stadionie w Berlinie. Co prawda fani zapłacili połowę ceny, bo 30 euro (ok. 130 zł), ale również nie byli zadowoleni z tego, co zastali na trybunach.