Obejrzał akcję jeszcze raz. Francuz odniósł się do karnego z Polską

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Angel Martinez - UEFA / Na zdjęciu: Dayot Upamecano faulujący Karola Świderskiego
Getty Images / Angel Martinez - UEFA / Na zdjęciu: Dayot Upamecano faulujący Karola Świderskiego
zdjęcie autora artykułu

Po faulu Dayota Upamecano na Karolu Świderskim reprezentacja Polski otrzymała rzut karny i zdobyła po nim wyrównującego gola w meczu z Francją na Euro 2024 (1:1). Na konferencji prasowej defensor tłumaczył się ze swojego błędu.

Mimo że reprezentacja Polski była jedną z najgorszych drużyn podczas Euro 2024 i odpadła już po fazie grupowej, to zaimponowała w ostatnim spotkaniu. Po porażkach z Holandią (1:2) i Austrią (1:3) była w stanie zremisować z Francją (1:1).

W 56. minucie Trójkolorowi objęli prowadzenie, bo rzut karny na bramkę zamienił Kylian Mbappe. Natomiast w 79. min. Biało-Czerwoni wyrównali po tym, jak "jedenastkę" wykorzystał Robert Lewandowski. Co prawda kapitan naszej reprezentacji w pierwszej próbie został zatrzymany, ale bramkarz rywali podczas interwencji nie dotykał linii i przez to doszło do powtórki, w której skapitulował.

Rzut karny został podyktowany po tym, jak w polu karnym Dayot Upamecano sfaulował Karola Świderskiego. Początkowo sędzia nakazał kontynuować grę, ale po analizie VAR pojawił się przy monitorze i ostatecznie zmienił decyzję.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Koniec Euro dla Polaków! Oceniliśmy mecz z Francją

Obrońca Bayernu Monachium tłumaczył się ze swojego błędu podczas czwartkowej (27 czerwca) konferencji prasowej. - To prawda, że interweniowałem trochę za szybko. Widziałem tę akcję jeszcze raz zaraz po meczu. Mogłem zachować się lepiej w tej sytuacji, ale potem powiedziałem sobie, że jeśli pozwolę mu opanować piłkę, to być może znajdzie się przed bramką. Wtedy pytaliby mnie, dlaczego nie interweniowałem. Trochę to skomplikowane, ale już po wszystkim - brzmiały słowa Upamecano.

Później francuski zawodnik odniósł się również do całego spotkania, które nie potoczyło się po myśli Francuzów. W końcu wicemistrzowie świata byli zdecydowanymi faworytami, a jedynie zremisowali i nie zajęli pierwszego miejsca w grupie.

- Są rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej. Gol dodał Polakom pewności siebie, grali na wyższym poziomie. To już jednak przeszłość, staramy skoncentrować się na Belgii. Będziemy mieli czas, aby o tym wszystkim porozmawiać - podsumował 25-latek.

W 1/8 finału najciekawiej zapowiada się właśnie pojedynek Francuzów z Belgami, szczególnie, że obie reprezentacje do tej pory nie zachwyciły. Mecz ten zaplanowano na poniedziałek, 1 lipca, godzinę 18:00.

Przeczytaj także: Parodia Lewandowskiego. Film ma miliony wyświetleń

Źródło artykułu: WP SportoweFakty