Wisła Kraków bardzo udanie rozpoczęła rywalizację w eliminacjach rozgrywek Ligi Europy UEFA w sezonie 2024/25.
Pierwszoligowiec z Grodu Kraka w czwartek (18.07) wygrał mecz rewanżowy pierwszej rundy eliminacyjnej z kosowskim KF Llapi (2:1, w dwumeczu 4:1 - więcej TUTAJ). Kolejnym przeciwnikiem Białej Gwiazdy - w drugiej rundzie el. LE - będzie Rapid Wiedeń.
Telewizja Polsat, która pokazywała czwartkowe spotkanie Wisły na trzech swoich antenach (w otwartym Polsacie i w kodowanych Polsacie Sport oraz Polsacie Sport Premium 1), borykała się z problemami technicznymi.
Widzowie w drugiej połowie meczu - przy wyniku 1:1 - nagle zobaczyli... czarny ekran. Dostępny był tylko głos prowadzących relację Bożydara Iwanowa i Macieja Żurawskiego. Naprawa usterki trwała dobrych kilka minut. Fani w tym czasie zdani byli jedynie na komentarz radiowy.
"Dajcie obraz", "Czarno to widzę...", "Czy u was Polsat też ma czarny ekran?", "Niby nie ich wina, ale tylko na Polsacie są problemy wiecznie", "I ciekawe jak ja mam oceniać postawę Wisły w Europie..." - pisali na portalu X zdenerwowani internauci.
Na szczęście, obraz z Kosowa "powrócił" w kluczowym momencie zawodów, kiedy piłkarze Wisły cieszyli się ze zdobycia drugiego gola (wynik w 90. minucie ustalił Grek Giannis Kiakos), który podciął skrzydła gospodarzom.
Zobacz:
Kolejny mocny finisz Wisły Kraków w Lidze Europy
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lamine Yamal odkryciem i gwiazdą Euro 2024. "Co dalej?"