"Nieudacznik". Legenda Śląska nie gryzła się w język

Getty Images / Dawid Gaszyński / Na zdjęciu: Tadeusz Pawłowski
Getty Images / Dawid Gaszyński / Na zdjęciu: Tadeusz Pawłowski

Śląsk Wrocław wygrał z FC Sankt Gallen 3:2, ale odpadł z rywalizacji w Lidze Konferencji Europy. Wiele po meczu mówi się o decyzjach arbitra Duje Strukana. W mocnych słowach na temat jego pracy wypowiedział się Tadeusz Pawłowski.

To był pełen emocji mecz. Śląsk Wrocław miał do odrobienia dwubramkową stratę z pierwszego starcia z FC Sankt Gallen. Od początku wrocławianie ruszyli do ataków, ale sędzia Duje Strukan anulował bramkę strzeloną przez Sebastiana Musiolika.

W 21. minucie to goście objęli prowadzenie po trafieniu Bastiena Tomy. Jednak jeszcze przed przerwą Śląsk odwrócił losy rywalizacji. W siedem minut zdobył trzy gole i do szatni schodził przy wyniku 3:1.

Po zmianie stron swój popis dał sędzia Strukan. Podejmował kontrowersyjne decyzje i zupełnie nie panował nad meczem. Wyrzucił z boiska aż trzech graczy Śląska. Dwóch z nich za - jego zdaniem - próbę wymuszenia rzutu karnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

O pracy sędziego powiedziano wiele. Swój głos w tej dyskusji dodał także Tadeusz Pawłowski - były piłkarz i trener Śląska. Ostro ocenił on chorwackiego arbitra.

"Dziś sędzia to wielki nieudacznik. Tak nie wolno sędziować nawet w dziesiątej lidze. Śląsk bardzo skrzywdzony" - napisał w serwisie X.

Pawłowski to jedna z legend Śląska Wrocław. Sukcesy z klubem odnosił zarówno jako trener, jak i piłkarz. W Śląsku grał w latach 1974-1983, a w 1977 roku zdobył mistrzostwo Polski. Wystąpił w 217 meczach i strzelił 63 gole. Potem trzykrotnie był szkoleniowcem wrocławskiego klubu.

Czytaj także:
Skandal we Wrocławiu. Decyzji sędziego nie da się wytłumaczyć
Rzuty karne decydowały w Krakowie. Wisła dokonała niemożliwego

Komentarze (0)