Do tej pory Lechia Gdańsk była najsłabszym zespołem w PKO Ekstraklasie. Nie wyglądała dobrze zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Tak naprawdę niewiele kto wierzył, że w Zabrzu uda się przełamać, a tymczasem biało-zieloni rozegrali najlepszy mecz w sezonie i dość niespodziewanie pokonali Górnika 3:2.
- Dziękuję i gratuluję swoim zawodnikom. Widzieliśmy drużynę, która dążyła do zwycięstwa. Do tego momentu byliśmy doświadczani najgorszymi rezultatami, dlatego cieszę się jak ten mecz przebiegał. Ktoś może powiedzieć, że w końcówce tak grać się nie powinno, ale po kolei. Pierwsza połowa była przez nas bardzo dobrze prowadzona piłkarsko, w drugą dobrze weszli gospodarze, zmiany przyniosły zamierzony efekt, a my daliśmy się za bardzo zdominować. Po 15 minutach wróciliśmy do gry, lepiej czuliśmy się przy piłce. Końcówki meczów z Zagłębiem i Rakowem nie były przyjemne, dziś nasi zawodnicy pokazali dużo serca i charakteru. Chciałbym taki zespół widzieć również w kolejnych spotkaniach - powiedział trener Szymon Grabowski na konferencji prasowej.
Dla Lechii było to dopiero pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale nie sprawiło, że drużyna wydostała się ze strefy spadkowej. Od czegoś jednak trzeba zacząć. - Ta drużyna dojrzewa z meczu na mecz. Dziś widoczne było ekstraklasowe doświadczenie nabyte w poprzednich spotkaniach. Ciśnienie było bardzo duże, poziom stresu wysoki, ale jak się przełamywać i odnosić pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie, to właśnie przeciwko takiej publiczności i przeciwko takiemu zespołowi. Jestem dumny, że pierwszy raz mierzyłem się z trenerem Urbanem - przyznał trener Grabowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy
Oczywiście nie wszystko było jeszcze idealne. Lechia po raz kolejny przeciętnie spisywała się w defensywie. Górnik z łatwością dochodził do kolejnych sytuacji i tylko przez swoją nieskuteczność nie wywalczył w tym meczu ani jednego punktu.
- Nie pokazaliśmy jeszcze swojej twarzy zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Na pewno na tym nie poprzestaniemy i nie zachłyśniemy się tym zwycięstwem. Dalej musimy pracować nad deficytami, ale dla mnie najważniejsze jest to, że zawodnicy zdają sobie z tego sprawę z tych mankamentów. Dzisiaj nad tym nie myślimy, tylko się cieszymy i udajemy się na przerwę reprezentacyjną w dobrych nastrojach - powiedział trener Lechii.
Bardzo chaotyczne spotkanie rozegrał m.in. Bujar Pllana. Z jednej strony zaliczył asystę przy golu na 1:3, a w jednej sytuacji sam mógł zdobyć bramkę, ale z drugiej parę jego boiskowych wyborów było co najmniej dziwnych. Tuż po przyjściu do Lechii można było usłyszeć same superlatywy pod jego adresem, a tymczasem Ekstraklasa na razie lekko to weryfikuje.
- Zgodzę się, widziałem trochę inną twarz tego zawodnika niż ta, do której zdążyłem już się przyzwyczaić. Jego niektóre decyzje o opuszczeniu strefy czy wpuszczeniu przeciwnika nie były dobre. Zajmiemy się pracą indywidualną, później przejdziemy do formacyjnej, bo musimy takie rzeczy wyeliminować - podsumował trener Grabowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Juventus uwolnił się od Szczęsnego. "Taka była wola zarządu"
Miał 39 lat. Nie żyje były piłkarz Premier League
Nic z tego nie wyjdzie górniczku malutki , z tej prostej przyczyny że jesteś za krótki.Ale się nie martwcie , nie bó Czytaj całość