Reprezentacja Polski dobrze zainaugurowała zmagania w Lidze Narodów UEFA 2024/2025 i w czwartek (05.09) wygrała 3:2 ze Szkocją. Motorem napędowym naszej kadry był Nicola Zalewski.
22-letni gracz Romy po swoich indywidualnych akcjach wywalczył dwa rzuty karne. Pierwszego z nich w 44. minucie wykorzystał Robert Lewandowski. Przy drugiej "jedenastce" kapitana kadry nie było już na boisku. Odpowiedzialność wziął na siebie sam Zalewski, który w doliczonym czasie drugiej połowy zapewnił Polsce cenne trzy punkty.
Dobra postawa Zalewskiego była przedmiotem dyskusji ekspertów w programie "Cafe Futbol" Polsatu Sport. Tomasz Hajto zauważył, że po 22-latku nie widać tego, że ma problem z regularną grą w pierwszym składzie swojego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!
Zalewski w tym sezonie wystąpił w trzech meczach Serie A. W otwierającym rozgrywki spotkaniu z Cagliari Calcio rozpoczął w wyjściowym składzie, a w dwóch kolejnych meldował się na placu gry z ławki rezerwowych. Z Rzymu coraz częściej dobiegają głosy, że kibice Romy chcieliby się go pozbyć. W rozmowie z WP SportoweFakty mówił o tym Gabriele Spalletta, dziennikarz serwisu siamolaroma.it (Więcej: TUTAJ). Problemy te nie mają jednak wpływu na jego grę dla reprezentacji, co podkreślał Hajto.
- Często mówimy, że trzeba grać w klubie, żeby grać w reprezentacji. Zalewski w klubie grał, przyjeżdżał na reprezentację i nie zachwycał nas. Zalewski jak przyjeżdża z klubu, gdy nie gra dużo, to przyjeżdża głodny, chce się pokazać, jest zawsze dobrze przygotowany fizycznie. Ma niesamowitą lekkość dryblingu, ma przyspieszenie, złapał we Włoszech dużo cwaniactwa - mówił ekspert.
- Jak zobaczymy tę akcję, w której był rzut karny, to widać, że on mimo młodego wieku dokładnie wiedział, kiedy nogę włożyć przed przeciwnika. Wiedział, jak balansem ciała przed niego wejść. Wiedział, kiedy dzióbnąć tę piłkę - dodał Hajto.
Przypomnijmy, że już w niedzielę Polska zagra w Osijeku z Chorwacją w swoim drugim meczu Ligi Narodów. Początek spotkania o godzinie 20:45. Kibice Biało-Czerwonych z pewnością liczą na kolejny błysk Zalewskiego.
Czytaj też:
Chorwaci boją się nowej gwiazdy reprezentacji. Wymieniają go jednym tchem z Lewandowskim
Grosicki zabrał głos po meczu w Dortmundzie. Wielkie słowa