Po zakończeniu pracy w Arabii Saudyjskiej Czesław Michniewicz został przedstawiony jako trener AS FAR Rabat. Prowadzonej przez niego ekipie udało się zakwalifikować do Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Do tego zespół z Rabatu dobrze rozpoczął rozgrywki ligowe. Dopiero w niedzielę stracił pierwsze punkty, remisując z Berkane 1:1.
Michniewicz miał po tym spotkaniu sporo do powiedzenia odnośnie pracy arbitra. Jego zdaniem Karim Sabri bardzo często przerywał grę, co sprawiało, że nie była ona płynna. W jego opinii nie każdy kontakt należy interpretować jako faul.
- Nie lubię sędziów, którzy psują mecz. Nie wiem, czy jest sędzią międzynarodowym, ale nie mógłby sędziować w ten sposób w Anglii. To bardzo duży problem. Rozmawiałem z trenerem Berkane i on podziela tę opinię - mówił Michniewicz dziennikarzom podczas konferencji prasowej (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Były selekcjoner reprezentacji Polski już w trakcie spotkania otrzymał od sędziego żółtą kartkę. Nie można jednak wykluczyć, że za swoje słowa poniesie poważniejsze konsekwencje (np. w postaci zawieszenia czy kary finansowej). To była mocna krytyka pracy arbitra i mogła się nie spodobać władzom ligi marokańskiej.
Na razie jednak niczego oficjalnie nie postanowiono, dlatego Michniewicz przygotowuje zespół do rozegrania zaległego spotkania w ramach 3. kolejki. Już w środę (2 października) FAR Rabat zmierzy się na wyjeździe z ekipą Difaa El Jadidi.
Obecnie drużyna prowadzona przez polskiego szkoleniowca jest liderem marokańskiej ekstraklasy. W trzech wcześniejszych meczach zgromadziła siedem punktów i ma rozegrane jedno spotkanie mniej.