Piłkarze Widzewa Łódź zatrzymali, coraz lepiej radzące sobie w PKO Ekstraklasie, KGHM Zagłębie Lubin ogrywając Miedziowych 2:0. Goście tego meczu nie musieli przegrać.
- Czujemy rozczarowanie. W pierwszej minucie mogliśmy strzelić bramkę po błędzie bramkarza. Po chwili Widzew wyszedł z akcją i strzelił gola - denerwował się trener gości Marcin Włodarski, cytowany przez klubowy portal.
- Po korektach w szatni podczas przerwy wyszliśmy na drugą połowę i musieliśmy zdobyć bramkę po jednej z sytuacji, którą mieliśmy. Niestety rywale strzelili drugiego pięknego gola i gratulacje dla nich za skuteczność. Przy 0:2 odsłoniliśmy się, więc gospodarze wychodzili z groźnymi kontratakami. Nie można powiedzieć, że zagraliśmy dobrze skoro przegraliśmy i nie strzeliliśmy bramki. Natomiast widać było, że mieliśmy pomysł na ten mecz. Przy większej pazerności w polu karnym mogło być inaczej, ale to jest tylko gdybanie, bo na koniec dnia to Widzew cieszy się z trzech punktów - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Sporo uwag do swoich podopiecznych miał trener gospodarzy Daniel Myśliwiec. - Zwycięzców się nie sądzi. Warto pochwalić piłkarzy, pomimo tego, że mecz nie był pod naszą pełną kontrolą biorąc pod uwagę to, jak chcielibyśmy się prezentować u siebie. Zbyt często byliśmy na własnej połowie. Zawodnicy dobrze budowali ataki nawet jeśli rywal połapał naszych napastników w fazie otwarcia - ocenił szkoleniowiec.
- Po całym naszym zbieraniu doświadczenia drużyna zasługuje na duże pochwały, a nad rzeczami, które mamy do poprawy będziemy pracować, tak aby do kolejnego meczu przygotować się jeszcze lepiej. Powtórzę, szacunek i gratulacje dla moich piłkarzy - podsumował opiekun Widzewa.