Gol w meczu z Piastem Gliwice (1:1) i kluczowa decyzja prowadząca do bramki w spotkaniu z Legią Warszawa (1:0), a wcześniej kilka innych świetnych występów i przymiarki do reprezentacji Polski. Wejście Norberta Wojtuszka do Jagiellonii Białystok jest więcej niż udane, mimo że w tej rundzie miał on być tylko zmiennikiem na prawej obronie.
- Widać bardzo duży potencjał u tego piłkarza. Polak, wciąż naprawdę młody jak na warunki naszej ligi, świetny w grze ofensywnej i z dużą możliwością wypromowania się na niezły transfer zagraniczny. Znowu świetną pracę wykonał Łukasz Masłowski - mówi nam Przemysław Kulig, który w latach 2001-05 grał na prawej obronie zespołu z Podlasia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili
W czwartek 17 kwietnia o godz. 18:45 Jagiellonia zagra u siebie z Realem Betis rewanżowy mecz ćwierćfinału Ligi Konferencji. W pierwszym spotkaniu Wojtuszek niespodziewanie usiadł na ławce rezerwowych, ale tym razem jego obecność w podstawowym składzie wydaje się niezagrożona.
Promocja niezauważona
Jagiellonia zapłaciła za Wojtuszka Górnikowi Zabrze około 300 tysięcy złotych, które obecnie wydaje się kwotą promocyjną. Jeszcze na początku roku można było jednak ocenić to jako pieniądze adekwatne do tego co zawodnik zaprezentował w poprzedniej drużynie. 63 mecze, gol i 3 asysty to statystyki, które zdecydowanie nie powalały na kolana.
23-latek był piłkarzem klubu z Górnego Śląska przez 4,5 roku. Trafił tam jako utalentowany prawoskrzydłowy wyskautowany przez poprzedniego dyrektora sportowego Artura Płatka, po czym przeszedł rolę "zapchajdziury": napastnik, ofensywny pomocnik, środkowy pomocnik, defensywny pomocnik, prawy obrońca... Niby na tej ostatniej udało mu się wreszcie wywalczyć dość pewne miejsce w podstawowym składzie, ale stało się to dopiero w tym sezonie i to pod koniec rundy.
Najlepiej sytuację obrazują słowa Masłowskiego z wywiadu, którego kilka tygodni temu udzielił "Przeglądowi Sportowemu". - Chyba nawet w Górniku nie spodziewali się, że Wojtuszek może wzbudzić zainteresowanie mistrzów Polski - powiedział.
Głęboka woda
Transfer Wojtuszka do Jagiellonii był z pewnością nieoczywisty, ale też i on sam przebył nieoczywistą drogę na starcie przygody z klubem. Podpisał kontrakt kończąc leczyć kontuzję, przez którą ostatecznie stracił praktycznie całe zimowe przygotowania. Przez pierwsze miesiące miał więc nadrabiać stracony czas w treningach i stanowić alternatywę dla Michala Sacka, powoli zapoznać się z drużyną podczas nielicznych występów w lidze i... opuścić europejskie puchary.
Ostatecznie były piłkarz Górnika został zarejestrowany do LK po tym jak nie udało się na czas pozyskać skrzydłowego. W debiucie w tych rozgrywkach w pierwszym meczu 1/16 finału przeciwko TSC Backa Topola (3:1) pokazał się ze świetnej strony, gdy zastępował zawieszonego za kartki Czecha. W rewanżu natomiast musiał wejść na boisko po jego kontuzji tuż przed przerwą i znowu zaprezentował bardzo dobry poziom.
Każdy z 13 dotychczasowych występów Wojtuszka w Jagiellonii był na stabilnym wysokim poziomie. Niestety, w międzyczasie odezwała się jednak nieprzepracowana zima, która skutkowała urazami mięśniowymi odniesionymi w trakcie meczów z Legią Warszawa (1:3) w Pucharze Polski, Cercle Brugge (3:0) w LK i Lechem Poznań (2:1) w Ekstraklasie. - On nigdy w karierze nie grał tak często i na takiej intensywności. Wykorzystamy tę dwutygodniową przerwę, by wyleczyć go i wzmocnić - powiedział trener Adrian Siemieniec podczas konferencji prasowej po ostatnim z wymienionych spotkań.
"To jest droga, którą powinny obierać nasze kluby"
Jeszcze kilka miesięcy temu kibice Jagiellonii obawiali się o sytuację na prawej obronie zespołu, jeśli Sacek nie przedłuży kontraktu. Wojtuszek sprawił jednak, że dyskusje o konieczności podpisania tej umowy praktycznie nie istnieją. - Ten przykład będzie doskonałym motywatorem dla innych rodzimych piłkarzy z gorszych drużyn, niższych lig czy akademii - zauważa Kulig.
- Boczny obrońca dobry w ofensywie może szybko się wypromować i tak też może być w przypadku tego piłkarza Jagi. Widać u niego duży potencjał: ma umiejętności techniczne, dryg do gry w ataku i ten ciąg na bramkę. Przede wszystkim to jednak świetnie, że czołowa drużyna w kraju stawia na młodego i perspektywicznego piłkarza z Polski. To jest droga, którą powinny obierać nasze kluby - dodaje nasz rozmówca.
Wygląda też na to, że marcowa przerwa na zgrupowania reprezentacji przyniosła efekt. Od tamtej pory Wojtuszek nie miał bowiem problemów zdrowotnych. - Oby tylko nadal omijały go te kontuzje, a z rundy na rundę będzie wyglądać tylko lepiej - podsumowuje Kulig.
Transmisję rewanżowego meczu Jagiellonii z Betisem można będzie obejrzeć na kanale Polsat Sport 1. Relację tekstową będziecie mogli śledzić na naszym portalu TUTAJ.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)