Amerykanin w tym tygodniu miał pojawić się w Wielkiej Brytanii na jednym z kulturystycznych eventów. Na przeszkodzie stanął jego stan zdrowia. Ronnie Coleman trafił do szpitala, o czym poinformował na swoim Instagramie. Zgromadził tam prawie 12 mln fanów.
"Niestety, miałem nagły przypadek medyczny i musiałem zostać tutaj, w Stanach Zjednoczonych, na leczenie. Ale nie martwcie się… jestem w dobrych rękach, otrzymuję najlepszą opiekę i w całej tej sytuacji jestem wytrwały. Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek i nie mogę się doczekać następnego spotkania z wami" - napisał. Nie podał żadnych szczegółówych informacji nt. swojego stanu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki
Kilka godzin później na jego Instagramie pojawiło się też oświadczenie wydane przez rodzinę 61-latka. W nim również nie poinformowano, co dokładnie dolega Colemanowi. Podkreślono jedynie, że sytuacja jest poważna.
"Ronnie Coleman został przyjęty do szpitala w niedzielę rano z powodu poważnego stanu zdrowotnego. Obecnie otrzymuje specjalistyczną opiekę medyczną i nadal wykazuje niezwykłą siłę oraz odporność. W tym momencie nie udostępniamy dodatkowych informacji, ponieważ skupiamy się na powrocie Ronniego do zdrowia" - napisano.
61-latek to jeden z najwybitniejszych kulturystów w historii. Ośmiokrotnie wygrywał Mr. Olympia – najbardziej prestiżowe zawody w tym sporcie. Na koncie ma łącznie 26 tytułów zdobytych podczas zmagań organizowanych przez Międzynarodową Federację Kulturystyki i Fitnessu (IFBB).
Sportową emeryturę ogłosił w 2007 roku. Dziewięć lat później został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Sportu, w której znajdują się najwybitniejsi przedstawiciele różnych dyscyplin. W trakcie kariery doznał licznych kontuzji. Od kilku lat porusza się o kulach lub na wózku inwalidzkim.