Piąte z rzędu zwycięstwo Jagiellonii. "Po tym meczu byłem martwy"

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Afimico Pululu
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Afimico Pululu

- Nie każdy zespół może pozwolić sobie na grę co trzy dni. My mamy tę możliwość. Czy jesteśmy zmęczeni czy nie, to jest nasza praca - mówi Afimico Pululu, który w niedzielę przyczynił się do wygranej Jagiellonii Białystok z Cracovią (5:2).

Jedno trzeba przyznać Jagiellonii Białystok. Na jej domowych meczach nie ma nudy.

0:4, 3:2, 3:1, 5:2. Cztery spotkania i w sumie 20 bramek. To nie jest norma.

W niedzielę znów było - do pewnego momentu - emocjonująco. Mecz z Cracovią miał swoją dramaturgię. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali goście, prowadzili 2:1, mieli rzut karny, którego jednak nie wykorzystali.

Po przerwie do głosu doszła Jagiellonia. VAR, rzut karny, później czerwona kartka i na boisku była już tylko jedna drużyna.

- Mówiliśmy sobie, że wciąż jest 45 minut, żeby zmienić przebieg meczu. Czuliśmy z boiska, że możemy to zrobić. Musieliśmy zwiększyć intensywność - przyznał Afimico Pululu w strefie mieszanej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci

Jagiellonia zaczęła sezon od przegranej 0:4 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

- Mamy wielu nowych zawodników w zespole i potrzebowaliśmy czasu. Wygraliśmy piąty mecz z rzędu, jesteśmy zadowoleni, ale nie chcemy na tym poprzestać - powiedział Pululu, który w 55. minucie zdobył bramkę na 2:2 z rzutu karnego.

Co ciekawe, dopiero w drugiej połowie zespół Adriana Siemieńca pokazał swoje prawdziwe oblicze. To o tyle zastanawiające, że przecież Jagiellonia w czwartek grała wyczerpujący mecz z Silkeborgiem w eliminacjach Ligi Konferencji. Sztuczna murawa, podróż. Wydawać by się mogło, że im dalej w las, tym to Cracovia powinna mieć więcej swobody na boisku.

Było jednak zupełnie inaczej.

- Szczerze mówiąc dzień po tym meczu byłem martwy. Jesteśmy jednak profesjonalistami, mamy świetnych fizjoterapeutów i zrobiliśmy wszystko, żeby być dziś w dobrej dyspozycji. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Nie każdy zespół może pozwolić sobie na grę co trzy dni. My mamy tę możliwość. Czy jesteśmy zmęczeni czy nie, to jest nasza praca. Trzeba cieszyć się tą chwilą, bo kariera piłkarza nie trwa wiecznie. Kiedyś to będzie fajna pamiątka - podsumował Pululu.

Komentarze (16)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mieć w Jadźce banderowca z Wołynia, mówić po białorusko-ukraińsko-rosyjsku na co dzień, organizować białoruskie dożynki, mieć najwięcej ruskich w regionie i jeszcze się tym chwalić :D 
avatar
Jagаfan !
12.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boli mnie, że jestem ze wsi w najbardziej zrusyfikowanym regionie. Nasze śledzikowanie pochodzi z Rosji, Ukrainy i Białorusi. My nawet dożynki białoruskie organizujemy co roku, ech. 
avatar
Jagafan !
12.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zległa to syf !!! Nie dosyć że hańba na Cyprze - to jeszcze machają banderowskimi flagami na głównym Polskim stadionie i atakują Polskich ochroniarzy i Policjantów - TO HAŃBA DLA POLAKÓW - usun Czytaj całość
avatar
Jagаfan !
12.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boli mnie, że jestem ze wsi w najbardziej zrusyfikowanym regionie. Nasze śledzikowanie pochodzi z Rosji, Ukrainy i Białorusi. My nawet dożynki białoruskie organizujemy co roku, ech. 
avatar
Jagafan !
11.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zległa to syf !!! Nie dosyć że hańba na Cyprze - to jeszcze machają banderowskimi flagami na głównym Polskim stadionie i atakują Polskich ochroniarzy i Policjantów - TO HAŃBA DLA POLAKÓW - usun Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści