Kibic reprezentacji Polski nie miał zbyt wielu powodów do radości w ostatnich miesiącach, dlatego też remis z bardzo mocną Holandią należy traktować w kategoriach sporego sukcesu.
Biało-czerwoni cierpieli, długimi fragmentami musieli biegać za piłką, ale na koniec ciężka boiskowa praca się opłaciła - na 10 minut przed końcem gola strzelił Matty Cash (-----> ZOBACZ) i wróciliśmy do kraju z cennym punktem.
- Czytam, że gdyby nie Łukasz Skorupski, to byłoby trzy lub cztery do zera. Ale w piłce liczy się to, co w sieci. Wyglądało to całkiem inaczej niż we wcześniejszych meczach. Remis na wyjeździe z Holandią to dobry wynik. Gdyby przed meczem ktoś nam to powiedział, to bralibyśmy to w ciemno - mówi nam były reprezentant Polski Jacek Bąk.
- Kiedy trzeba krytykować, to krytykuję, ale po takim meczu trzeba chwalić. Wyglądało to nieźle. Powiedzmy czasem coś pozytywnego, bo jest za co. Było dużo lepiej niż ostatnio - podkreślił Bąk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to był jego dzień! Uroczy przyjaciel gwiazdora Barcelony
Probierzowi jest głupio?
Debiut Jana Urbana w roli selekcjonera wypadł co najmniej obiecująco.
Nawet stracony gol po stałym fragmencie gry nie wybił z rytmu polskiej ekipy.
- Wcześniej graliśmy trójką stoperów i za bardzo nie wiadomo, o co chodziło. To była masakra. Po meczu z Finlandią chciałem telewizor wyrzucić przez okno - mówi Bąk.
On sam trochę pograł na poziomie reprezentacyjnym (96A), był kapitanem kadry. Zmianę w grze reprezentacji dostrzegł natychmiast.
- Myślę, że Probierzowi jest chyba trochę głupio po tym meczu. Jemu się wydaje, że zjadł wszystkie rozumy, a trzeba być elastycznym. Przejął kadrę, na początku jakoś to wyglądało, a później widzieliśmy wyłącznie pikowanie. Gramy systemem, który kompletnie nam nie pasuje, tracimy dużo bramek. W takiej sytuacji trzeba coś zmienić. Inteligentni ludzie coś zmieniają - mówi Bąk.
Kawał byka
Jednym z nieoczywistych bohaterów czwartkowego spotkania był środkowy obrońca Przemysław Wiśniewski. Debiutant, autorski pomysł Urbana. Zaprezentował się z bardzo korzystnej strony.
- Kawał byka, zawodnik podobnej postury, co Gorgoń. Też grał kiedyś w Górniku Zabrze. Motorycznie bardzo dobry, szybki, nie boi się. Dał się skręcić raz czy dwa, ale pamiętajmy, że to był jego debiut. Postrach ofensywy. Taki gość, który doskoczy i się - za przeproszeniem - zamelduje w piszczel czy kostkę, nawet otrzyma żółtą kartkę, ale dzięki temu napastnik będzie go później już omijał szerokim łukiem - podkreśla Bąk.
- Bardzo fajny pomysł trenera Urbana - dodaje.
Z Finlandią ogień
- Remis z Holandią nic nam nie da, jeśli nie wygramy z Finlandią - mówił Urban na konferencji prasowej.
Trudno się z nim nie zgodzić. To będzie mecz o życie.
- Zdobyliśmy punkt w Holandii, zawodnicy są podbudowani. Taki mecz dobrze wpłynie na morale zespołu. Z Finlandią musi być ogień. Musimy wygrać. Remis nic nam nie daje. Nie dopuszczam do siebie myśli, że możemy stracić punkty, szczególnie po tym, co zobaczyłem w Rotterdamie - podsumował Bąk.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty