Michał Skóraś potrzebował zaledwie jednego meczu, by zjednać sobie kibiców i dziennikarzy. Polak, który dołączył do KAA Gent z Club Brugge, od razu trafił do podstawowego składu i odwdzięczył się kluczową rolą w wyjazdowym zwycięstwie nad Antwerpią 2:1 (---> RELACJA).
Już sam początek spotkania nie zapowiadał sukcesu gości. Samuel Kotto wyleciał z boiska po niespełna kwadransie gry, a ekipa gospodarzy objęła prowadzenie po trafieniu Bozhinova. Wydawało się, że "Bawoły" nie mają większych szans, jednak debiutujący Polak wziął sprawy w swoje ręce. Jak pisał "De Standaard": "Skóras był wielkim bohaterem Gent".
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Tuż przed przerwą Polak popisał się akcją indywidualną, w której zdecydowanie wszedł w pole karne i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Dziennik "Het Belang van Limburg" zwracał uwagę, że to on był katalizatorem zmian w ofensywie. "Po wszystkim było widać, że jeśli Gent ma coś wywalczyć, to dzięki skrzydłowemu sprowadzonemu z Club Brugge" - czytamy.
Skóras nie zatrzymał się jednak na jednym błysku. Zaraz po przerwie ponownie uderzył groźnie na bramkę. Choć golkiper gospodarzy obronił, to dobitka Samoise'a dała Gent prowadzenie. Jak podkreślała "Gazet van Antwerpen": "Zaraz po przerwie Samoise wysunął Gent na prowadzenie po kolejnej próbie Skórasia".
Co ważne, były piłkarz Lecha Poznań i Club Brugge nie ograniczał się tylko do jednej udanej akcji. Angażował się w grę ofensywną, szukał pojedynków i próbował zaskoczyć przeciwnika dryblingiem. HBvL zauważyło: "Polak wił się wokół wszystkich i wszystkiego". Choć nie każda próba zakończyła się sukcesem, jego aktywność była nie do przeoczenia.
W belgijskich mediach panuje zgodność, że Skóras był bohaterem spotkania. Jego bramka, udział przy drugim golu oraz odwaga w ofensywie pozwoliły Gent odwrócić losy meczu i sięgnąć po pierwsze wyjazdowe punkty w sezonie.