Miał zagrać drugi garnitur? No to zagrał. Reprezentacja Polski po męczarniach wygrała z Nową Zelandią 1:0 w towarzyskim meczu, który został rozegrany w czwartek na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
O końcowym wyniku przesądziła akcja z 49. minuty i piękny gol Piotra Zielińskiego.
On sam mówił, że momentami gra Polski mogła się podobać (-----> WIĘCEJ).
- Jedni zaprezentowali się lepiej, drudzy trochę gorzej. Bardziej patrzyłem na spotkanie pod względem płynności gry, bo mimo, że było dosyć dużo strzałów, to gra nie była płynna, a dość mocno szarpana. Tak wiele zmian nigdy nie wpływa na to, żeby widowisko było widowiskiem i przyjemnie się je oglądało. Był dobry początek, dobry początek drugiej połowy, ale były też momenty, gdzie prezentowaliśmy się słabiej - mówił Jan Urban na konferencji prasowej.
- Podobała mi się gra Michała Skórasia. Moim zdaniem pokazał dyspozycję z klubu. Wyglądał bardzo dobrze - dodał selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Został też zapytany o ocenę debiutantów: Jana Ziółkowskiego i Arkadiusza Pyrki.
- Dobrze się zaprezentowali. To jest wielkie przeżycie dla zawodnika. Każdy piłkarz o tym marzy. Jestem zadowolony z ich debiutu. To spotkanie na pewno pozostanie w ich pamięci na długo, mimo iż nie miało nie wiadomo jak wielkiej wagi. Zaczęli przygodę z reprezentacją od wygranej, co też jest ważne - powiedział Urban.
Nie zgodził się też z krytyką Sebastiana Szymańskiego, który u Urbana zagrał we wszystkich trzech meczach (w każdym od 1. minuty), ale nie dał ani gola, ani asysty.
- Do końca się nie zgadzam, bo wydaje mi się, że jest to zawodnik bardzo dobrze wyszkolony technicznie, do gry kombinacyjnej, który może nas wszystkich zaskoczyć czymś ekstra. Natomiast dziś moja ocena na temat zawodników jest o wiele trudniejsza, bo mecz się nie układał. W takim spotkaniu nie jest łatwo się wyróżnić, bo jest ono rwane, szarpane. Jedni znoszą to lepiej, drudzy gorzej. To było dopiero moje trzecie spotkanie w roli selekcjonera. Jestem zadowolony z Szymańskiego. Lubię piłkarzy technicznych - przyznał trener Urban.
Okazało się też, że murawa na Stadionie Śląskim nie była w najlepszym stanie.
- Murawa sprawiała problemy piłkarzom. Była bardzo miękka, bo ostatnim cały czas padało. M.in. dlatego nie chcieliśmy trenować tutaj dzień przed meczem, choć mieliśmy taką możliwość -zaznaczył selekcjoner.