Media w Hiszpanii w dalszym ciągu żyją tym, co wydarzyło się w niedzielę (9 listopada) w meczu Celty Vigo z FC Barceloną. Przypomnijmy, że po pełnym emocji, dramaturgii i zwrotów akcji spotkaniu, lepsza okazała się "Duma Katalonii" (4:2).
Bohaterem przyjezdnych został Robert Lewandowski. Po miesiącu po raz pierwszy polski napastnik zagrał w wyjściowym składzie Barcelony i w pełni odwdzięczył się Hansiemu Flickowi za zaufanie. 37-latek zdobył hat-tricka.
ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił
Wyczyn Polaka wspominany jest do dzisiaj. W najnowszym wydaniu "L'Esportiu" na pierwszej stronie pojawił się właśnie Lewandowski, a nie np. Lionel Messi, który odwiedził wyremontowane Spotify Camp Nou w Barcelonie.
"Zawsze jest" - napisano na okładce. "Robert Lewandowski zdobywa gola średnio co 64 minuty, ma już siedem trafień w tym sezonie LaLigi, mimo że tylko czterokrotnie zaczynał w wyjściowym składzie. W wieku 37 lat i w swoim czwartym sezonie w barwach 'Blaugrany' Polak jest na dobrej drodze, by wejść do pierwszej dziesiątki najlepszych strzelców w historii klubu" - czytamy.
Dodajmy, że jeszcze w niedzielę Lewandowski był chwalony za swój występ, a już dzień później ukazały się zaskakujące informacje, że Polak zamiast na zgrupowanie reprezentacji uda się do Stanów Zjednoczonych.
Dopiero po czasie okazało się, że zawodnik Barcelony został zaproszony po to, by dokonać uroczystego włączenia świateł, które podświetliły Empire State Building w polskich barwach narodowych (z okazji Narodowego Święta Niepodległości).
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)