Totti w 88 minucie finałowej potyczki z Interem dał mocnego kopniaka biegnącemu przed nim napastnikowi Interu. Piłkarz Romy kompletnie nie był zainteresowany piłką. Obserwatorzy jednogłośnie stwierdzili, że Totti zrobił to z premedytacją. Zresztą uznawany za symbol Giallorossi zawodnik po końcowym gwizdku sędziego sam powiedział: - Zostałem sprowokowany, a jemu należało się też za to, co zrobił we wcześniejszym meczu z Romą.
Kapitan rzymian w wywiadach ani razu nie użył imienia czy nazwiska napastnika Interu. Mówił o nim w formie bezosobowej. Można było odnieść wrażenie, że w ogóle nie czuje się winny. Po jakimś czasie co prawda przeprosił za swoje zachowanie, ale były piłkarz rzymskiego Lazio, Paolo Di Canio uważa, że nie zrobił tego szczerze. - On tylko udawał, że przeprasza - stwierdził.
Menedżer Balotellego, Mino Raiola dzień po finale Coppa Italia zasugerował, że Totti za tak brutalny faul powinien odpocząć od futbolu nawet przez pół roku, ale Giudice Sportivo kolejny raz udowodniło, że we włoskiej piłce są równi i równiejsi. Zawodnik Romy nie zagra tylko w czterech meczach Pucharu Włoch. Co ciekawe ukarano także Balotellego. 19-latek odpocznie za… protesty (jeden mecz).
Warto dodać, że zachowanie Tottiego pochwalił Zbigniew Boniek. Jak doniósł włoski serwis Interu Mediolan, sympatyzujący z Romą Polak miał powiedzieć. - Totti powinien uderzyć Balotellego pięścią w twarz i opuścić boisko. Jeżeliby to zrobił, sam pojechałbym do Trigorii, żeby mu pogratulować.