Po zwycięstwie w Ząbkach Górnik przypieczętował awans do ekstraklasy. Po fatalnej w wykonaniu górniczej jedenastki rundzie jesiennej wiosną zabrzanie stoczyli na pierwszoligowym froncie walkę na noże i ostatecznie osiągnęli upragniony cel. Tego jednak z pewnością by nie było gdyby nie osoba trenera Adama Nawałki, który w grudniu zastąpił na ławce trenerskiej skłóconego z drużyną Ryszarda Komornickiego i ściągnięcie na Śląsk bramkostrzelnego napastnika ŁKS-u Łódź, Adriana Świątka, bez trafień którego Górnik mógłby zapomnieć o awansie już w połowie kwietnia.
Jednym z głównych architektów powrotu Górnika do najwyższej klasy rozgrywkowej jest były prezes zabrzańskiego klubu, Jędrzej Jędrych. Kiedy ten w marcu ustępował miejsca na fotelu szefa klubu Łukaszowi Mazurowi przez wielu nazywany był nieudacznikiem i głównym winowajcą degradacji drużyny do pierwszej ligi. W ostatnich miesiącach swojej prezesury Jędrych naprawił jednak błędy z przeszłości, co przyniosło oczekiwane owoce na boisku.
Pierwszą z decyzji, które były prezes Górnika podjął było zatrudnienie trenera Nawałki na funkcję szkoleniowca pierwszej drużyny. - Muszę przyznać, że decyzja o zatrudnieniu Adama Nawałki na funkcję trenera pierwszej drużyny Górnika wyszła całkowicie z mojej inicjatywy - powiedział w niedawnej rozmowie z naszym portalem były prezes śląskiego klubu.
Obok powierzenia zespołu pod egidę Nawałki były szef zabrzańskiego klubu był wielkim entuzjastom sprowadzenia na Roosevelta napastnika Łódzkiego Klubu Sportowego, Adriana Świątka. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że gdyby nie determinacja Jędrycha wiosną „Święty” wcale w Górniku by nie grał. Dzięki nieustępliwości prezesa ostatecznie filigranowy napastnik trafił do Zabrza i odpłacił się w pełni za zaufanie, jakim go o obdarzono strzelając na wiosnę w trójkolorowych barwach osiem bramek.
Po roku banicji Górnik wraca do ekstraklasy i tam będzie znów rywalizował o miano najlepszej drużyny w kraju. Co prawda Jędrych nie jest już prezesem zabrzańskiego klubu, ale w dalszym ciągu jest członkiem Rady Nadzorczej i jest do dyspozycji nowego zarządu.- Jeśli prezes Mazur będzie potrzebował mojej rady czy opinii zawsze służę pomocą - zapewnił były sternik beniaminka ekstraklasy.