Artjoms Rudnevs pierwszy raz w Poznaniu pojawił się pod koniec czerwca, gdy jego umiejętnościom przyglądał się sztab szkoleniowy. Po meczu sparingowym z Rosenborgiem Trondheim zapadła decyzja o pozyskaniu Łotysza, ale negocjacje były pełne zawirowań. Wydawało się, że z transferu nic nie wyjdzie, lecz ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie. W środę 22-letni napastnik podpisał z Lechem czteroletni kontrakt. - Cieszymy się, że po długich negocjacjach udało się sfinalizować ten transfer i Artjoms, mimo propozycji z innych klubów, zdecydował się wybrać Lecha Poznań. Liczymy, że będzie wzmocnieniem naszej siły ataku, a przy okazji zwiększy konkurencję w linii ataku - mówi na oficjalnej stronie klubowej Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy poznańskiej drużyny.
Rudnevs otrzymał koszulkę z numerem 16. W ciągu najbliższych dni do Poznania powinien dotrzeć certyfikat zawodnika, co umożliwi zgłoszenie go do ligowych rozgrywek. Nie wiadomo jednak czy wszystkie formalności uda się załatwić do meczu z Widzewem Łódź. Łotysz nie będzie mógł pomóc Lechowi w eliminacjach Ligi Mistrzów bądź Ligi Europejskiej w przypadku odpadnięcia ze Spartą Praga. Wszystko przez to, że w barwach Zalaegerszegi TE wystąpił już w europejskich pucharach. W Kolejorzu będzie mógł grać dopiero w rozgrywkach fazy grupowej, jeśli uda się do niej awansować.
W minionym sezonie Rudnevs zdobył dla swojego klubu 16 bramek w 25 meczach. W Lechu będzie rywalizował o miejsce w składzie z Arturem Wichniarkiem, Joelem Tschibambą oraz Tomaszem Mikołajczakiem. - Wybrałem Lecha, bo stwierdziłem, że jest to dla mnie idealne miejsce do rozwijania swoich umiejętności. Byłem już trochę zniecierpliwiony przedłużającymi się negocjacjami, ale teraz już o tym nie myślę. Związałem swoją przyszłość z Lechem i to jest dla mnie najważniejsze. Przed sobą postawiłem sobie tylko jeden cel. Chcę jak najszybciej stać się częścią tej drużyny i spędzać na boisku jak najwięcej minut - mówi nowy nabytek Lecha.