Jedni bez trenera, drudzy bez formy - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Lech Poznań

Niektórzy takie mecze nazywają Derbami Polski. Większe emocje wzbudzają one w Poznaniu niż w Warszawie, ale w piątkowy wieczór na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej zasiądzie komplet widzów. Legia zmierzy się z Lechem i chociaż będzie to szlagier 7. kolejki Ekstraklasy, to gospodarze zajmują 14. a goście 8. miejsce w tabeli.

Biletów na spotkanie Legii z Lechem na Łazienkowskiej nie ma już od kilku dni, a na trybunę północną za bramką nie było na tydzień przed spotkaniem. Kibice Kolejorza otrzymali 1400 biletów. Spotkanie z mistrzami Polski jest w klubie ze stolicy różnie odbierane. Dla jednych to idealny przeciwnik na odbicie się od dna, jednak przeważają głosy, że na obecne kłopoty lepszy byłby łatwiejszy przeciwnik. Trener Maciej Skorża nie obawia się o swoją drużynę o podaje przykład z życia wzięty: - Pamiętam sytuację z zeszłego sezonu, jak jechałem do Wronek w roli trenera Wisły. Byliśmy w tedy kompletnym faworytem i mówiono, że po naszym zwycięstwie mistrzostwo będzie przesądzone. Przegraliśmy mecz 1:0, Lech odrobił stratę do Wisły, która w pewnym momencie sezonu wynosiła 11 punktów - mówi szkoleniowiec Legii.

W zespole z Łazienkowskiej humory w szatni poprawiły się po wygranym pucharowym spotkaniu z Pogonią Szczecin, która jednak nie była wymagającym przeciwnikiem. W lidze z kolei Wojskowi nie potrafią wygrać od trzech spotkań a w piątkowy wieczór nie zobaczymy jeszcze będących na wygnaniu do Młodej Ekstraklasy trzech piłkarzy: Macieja Iwańskiego, Jakuba Wawrzyniaka i Piotra Gizę. Trener Lecha nie musi więc się obawiać o nagłe roszady w składzie Skorży w celu zaskoczenia Kolejorza, gdyż manewru wielkiego w Legii nie mają.

Obawiać się Jacek Zieliński może jednak tego, że jego piłkarzom zabraknie w pewnym momencie trenerskiej rady zza linii bocznej, gdyż jak okazało się w czwartkowy wieczór komisja ligi odesłała go na dwa mecze na trybuny, za obrażanie i kłócenie się z sędziami podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław. W składzie Lecha nie zabraknie jednak Seweryna Gancarczyka, którego komisja za wulgarne zachowanie wobec sędziego ukarała tylko finansowo. Przeciwko Legii nie wystąpi za to Ivan Djurdević, który zmaga się z kontuzją a do zdrowia po lekkim urazie odniesionym w Pucharze Polski, wrócił już Grzegorz Wojtkowiak.

W drużynie z Warszawy nie zagra na pewno Sebastian Szałachowski. Wątpliwy jest także występ Takesure’a Chinyamy, dlatego w ataku do pierwszej minuty wystąpi zapewne 19 letni Michał Kucharczyk.

Legia Warszawa - Lech Poznań / pt 24.09.2010. godz. 20.00

Przewidywane składy:

Legia Warszawa: Machnowskyj - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Kiełbowicz, Rybus, Vrdoljak, Borysiuk, Cabral, Manu, Kucharczyk.

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Gancarczyk, Arboleda, Henriquez, Kikut, Kriwiec, Injac, Peszko, Stilić, Rudnevs.

Sędziuje: Mirosław Górecki (Katowice)

Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Lech Poznań

Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Lech Poznań

Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: