Legia od ponad tygodnia testowała trzech zagranicznych piłkarzy. Byli nimi: Ahmed Elsami z Japonii, Ahmed Toure z Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Senegalczyk Mahmadou Fall. Grali oni w ostatnich sparingach, jakie rozegrali Wojskowi. Najszybciej zrezygnowano z Elsamiego, który z Warszawy wyleciał już przed wtorkowym meczem towarzyskim z drużyną GLKS Nadarzyn.
Jak poinformował w czwartek trener Maciej Skorża, Toure który w sparingu ze Zniczem Pruszków zdobył dwie bramki również musi wracać do domu. Sztabowi szkoleniowemu spodobał się za to obrońca Fall, który grał na boku i środku obrony. Mimo jego licznych przygód w różnych mniej znanych klubach Polski Legia postanowiła rozpocząć z nim negocjacje, które potrwają zapewne do następnego tygodnia.
Już jednak wiadomo co nieco o zimowych planach Wojskowych. Obserwacje zagranicznych piłkarzy już są prowadzone a z nieoficjalnych informacji wynika, że trener Skorża po meczu z Widzewem w ubiegły piątek poleciał obserwować piłkarzy w… Norwegii. - Pewne ruchy transferowe są czynione. Rozpoczęły się już pewne negocjacje, obserwujemy graczy za granicą - mówi szkoleniowiec Legionistów.
Najbardziej potrzebny obecnie Legi jest napastnik, ale także kolejny piłkarz do środka pola, w którym gra aż trzech piłkarzy i często brakuje zmienników. - Potrzebujemy jeszcze 3-4 graczy i liczę na ich ściągnięcie do Legii. Myślę, że nie problemem jest narodowość, ale charakter zawodników. Nie wszyscy zawodnicy potrafią stawić czoła presji - opowiada o kryteriach wyboru nowych graczy Skorża.