Tomasz Rząsa: Trener Szatałow zażyczył sobie poważniejszych zmian i to realizujemy

Prezes Cracovii, prof. Janusz Filipiak tuż przed świętami Bożego Narodzenia zapowiedział głęboką przebudowę i internacjonalizację zespołu. Dyrektor sportowy Pasów, Tomasz Rząsa wyjaśnił teraz, że wszystko dzieje się na życzenie trenera Jurija Szatałowa, a nie w zaciszu klubowych gabinetów na głową szkoleniowca.

Obejmując na przełomie października i listopada ostatnią drużynę ekstraklasy, Szatałow przyznał, że do końca rundy będzie przyglądał się zawodnikom aktualnej kadry i na po jesieni podejmie odpowiednie decyzje: - Powiedziałem chłopakom na początku, że kto się nie sprawdzi, ten będzie "out". Trzeba się sprawdzić przede wszystkim pod względem charakteru. Umiejętności też są ważne, ale stawiam je na drugim miejscu.

Na razie transferowy bilans Cracovii wychodzi na zero. Odeszło trzech (Marcin Cabaj, Dariusz Pawlusiński i Bartosz Ślusarski) i przyszło trzech (Piotr Giza, Łukasz Nawotczyński oraz Andraż Struna). Włodarze klubu przekonują jednak, że to dopiero początek zarówno wietrzenia szatni, jak i sprowadzania nowych twarzy. - Nie sądzę, by coś wydarzyło się jeszcze między świętami a Nowym Rokiem, ale nie można nic wykluczyć. Będziemy kontraktować zawodników i myślę, że to jeszcze nie jest na pewno połowa, a może początek. Dużo się wydarzy - mówi wiceprezes Pasów, Jakub Tabisz.

Janusz Filipiak nie ukrywa, że interesują go głównie młodzi zawodnicy z lig bałkańskich i z sąsiedzkich krajów Polski. Zdaniem krakowskiego biznesmena tacy piłkarze traktują Polskę w przeciwieństwie do rodzimych graczy, jako odskocznię do wielkiej kariery na zachodzie Europy. Tomasz Rząsa uzupełnia, że Cracovia ma na oku też Polaków: - Jest i gro zawodników z Polski i spoza kraju, którzy przyjadą na testy. Od 10 stycznia można spodziewać się na treningach wielu młodych chłopaków, którzy będą chcieli udowodnić swoją przydatność do Cracovii.

Widać już pierwszy efekt takich sprawdzianów pod Wawelem. W miniony czwartek trzyletni kontrakt z Cracovią podpisał młodzieżowy reprezentant Słowenii, mistrz kraju z ubiegłego sezonu, Andraż Struna. 21-letni prawy obrońca zanim związał się z klubem, był przez kilka dni testowany przez Jurija Szatałowa. - Chcemy by w przyszłości tego typu zawodnicy stanowili trzon Cracovii. Był atrakcyjnym kąskiem dla wielu klubów. Jest perspektywicznym zawodnikiem, z którym można wiązać fajną przyszłość. W minionym sezonie został wybrany najlepszym prawym obrońcą ligi słoweńskiej - opowiada Rząsa, który transfer Struny traktuje w kategoriach małego sukcesu: - Rozmowy z klubami na Bałkanach nie są proste. Wymagają wiele cierpliwości i nakładów finansowych. Długo negocjowaliśmy, byłem na Słowenii. Suma summarum, udało się doprowadzić do tego, by młodzieżowy reprezentant kraju trafił do nas w trudnej sytuacji sportowej. Możemy to więc uznać za nasz sukces. Dając zawodnikowi dłuższy kontrakt na dobrych warunkach w polskich realiach liczymy na to, że pomoże w utrzymaniu, a jak spadniemy, to możemy nam w awansie do ekstraklasy.

Jakub Tabisz z kolei twierdzi, że nie wszystkich zawodników, których Cracovia chce zakontraktować, trzeba poddać testom w Krakowie: - Są rozmowy różnego rodzaju. Kilku zawodników, którymi jesteśmy zainteresowani nie będzie musiało przyjeżdżać na testy, bo dobrze znamy ich wartość.

Przebudowa zespołu to nie tylko transfery do klubu, ale również pozbywanie się piłkarzy, którzy nie spełnili oczekiwań. - Będziemy rozstawać się z zawodnikami. Są oferty dla tych piłkarzy, ale teraz trudno to realizować. Będziemy to dopinać po świętach - mówi Tabisz, który nie chciał dużo mówić o sprzedaży Bartosza Ślusarskiego do Lecha Poznań: - To transfer definitywny. Myślę, że Bartek może być zadowolony.

Mimo pozyskania dwóch obrońców, Pasy w dalszym ciągu szukają kolejnych wzmocnień defensywy. Być może z klubem pożegna się Marian Jarabica, który podobno znalazł się na celowniku włoskich klubów oraz Krzysztof Janus. - Nadal szukamy zawodników, przede wszystkim na lewą obronę, środek obrony oraz defensywnego pomocnika. Z pewnością będą też transfery napastników - zapewnia Rząsa.

- Głęboka przebudowa jest związana z przyjściem trenera Szatałowa. Trener miał okazję przyjrzeć się zawodnikom, ich pracy i jeszcze przed świętami, siedząc wspólnie podjęliśmy decyzje, w którym kierunku będziemy szli i jak drużyna będzie się odmładzana. Trener zażyczył sobie kilku poważniejszych zmian i będziemy to realizować - puentuje dyrektor sportowy Cracovii.

Źródło artykułu: