Zagłębie wzmacnia środek pola i testuje kolejnego bramkarza

Sosnowiczanie podpisali umowę z piłkarzem, który ma na koncie ponad 80 występów w ekstraklasie. Cały czas trwają za to poszukiwania bramkarza. W sparingu z Zagłębiem Lubin, sztab trenerski przyglądał się kolejnemu kandydatowi do gry na tej pozycji.

Przez najbliższe półtora roku w Sosnowcu będzie grał Krzysztof Markowski. W kontrakcie, podobnie jak pozostali nowi piłkarze, ma jednak klauzulę umożliwiającą zmianę barw klubowych już w czerwcu. - Większość drużyn w naszej lidze ma na tej pozycji doświadczonego zawodnika, a nam takiego jesienią brakowało. To piłkarz z bagażem doświadczeń, poza tym może grać na stoperze i jako środkowy pomocnik. Liczę, że wniesie do drużyny dużo spokoju i pewności - argumentuje trener Leszek Ojrzyński.

Markowski, jako piłkarz Ruchu Radzionków, GKS-u Katowice, Polonii Warszawa i Odry Wodzisław rozegrał łącznie 81 spotkań w ekstraklasie. Na najwyższym szczeblu rozgrywek zdobył 5 bramek. Jesienią był podstawowym zawodnikiem klubu z Wodzisławia - wystąpił we wszystkich siedemnastu meczach w pełnym wymiarze czasu. Problemy z wypłacalnością Odry sprawiły, że wystąpił o rozwiązanie kontraktu z winy pracodawcy i już dzień po korzystnym dla niego orzeczeniu PZPN-u podpisał umowę z Zagłębiem, z którym trenował od początku stycznia.

Sosnowiczanie przygotowują się do rundy wiosennej na obozie w Dzierżoniowie. W rozegranym tam sparingu przegrali z Zagłębiem Lubin 1:2. To piąta kolejna porażka piłkarzy z Sosnowca w meczach kontrolnych. - Cztery z nich rozegraliśmy z drużynami z ekstraklasy. Gramy w II lidze i byłoby chyba za dobrze, gdybyśmy wygrywali z tak mocnymi przeciwnikami. Mamy dużo nowych zawodników, cały czas się zgrywamy i wyciągamy wnioski z tych spotkań - mówi Ojrzyński. Środowy sparing kontuzją przypłacił Ireneusz Gryboś. Napastnik Zagłębia narzeka na uraz stawu skokowego i na razie jest wyłączony z treningów. Nie wiadomo jeszcze, jak poważna jest jego kontuzja.

W Sosnowcu trwają poszukiwania nowego bramkarza. Po wystawieniu na listę transferową Adama Bensza w Zagłębiu pozostali: mający za sobą niezłą końcówkę rundy Oleksij Szlakotin oraz Tomasz Morawski, który nie zagrał jesienią ani minuty. Ten drugi co prawda nadal trenuje z drużyną, ale sztab szkoleniowy zastanawia się, czy jest sens przedłużać jego wypożyczenie z Gosława Jedłownik.

Dwaj testowani do tej pory bramkarze: Jakub Miszczuk (Śląsk Wrocław) i Rafał Dobroliński (wcześniej Lechia Zielona Góra) nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia. Przeciwko Zagłębiu Lubin sprawdzany był,występujący ostatnio w Wiśle Płock, Artur Melon. - Mecz mu nie wyszedł, zresztą on sam też nie jest z siebie zadowolony - ocenia Ojrzyński, ale nie wyklucza, że da mu jeszcze szansę w kolejnym sparingu.

Źródło artykułu: