Ważą się losy fuzji Groclinu z Pogonią

W czwartek miała zostać podjęta decyzja, jednak rozmowy przeniesiono na piątek. Również i w piątek kolejna tura rozmów nie przyniosła skutków i jak na razie Pogoń jest dalej II-ligowym zespołem, coraz bardziej oddalając się od widma połączenia z Groclinem.

Zwolenników przenosin Groclinu do Szczecina można szukać ze świeczką. Dwa stowarzyszenia kibiców stanowczo protestują fuzji. - Przez ostatnie dwa dni próbowano nas naciskać i namawiać. Druga strona chyba już się przekonała, że nie ma sensu nas męczyć - oznajmia na łamach Gazety Wyborczej Robert Jacoszek ze stowarzyszenia Portowcy.

- Po raz kolejny odmówiliśmy. Dwa lata temu rozpoczęliśmy występy w B-klasie, by pokazać, że Pogoń może być wielką firmą. Przed rokiem byliśmy w czwartej lidze i niedawno cieszyliśmy się z awansu do drugiej. Idziemy w dobrym kierunku i nie zmienimy decyzji. Gdybym to zrobił, jak miałbym spojrzeć ludziom w oczy? - stanowczo stwierdził Grzegorz Matlak, udziałowiec drugoligowej Pogonii.

Jedynie stowarzyszenie MKS Pogoń, do którego należy nazwa i herbu klubu jest za przenosinami Groclinu do Szczecina. - Byłem i jestem za ekstraklasą. Kibice? Mówią nie, ale część przecież jest za - mówi dla Gazety szef MKS Pogoń Dariusz Florczak.

Kibice Pogoni są zainteresowani współpracą ze Zbigniewem Drzymałą na obecnym drugoligowym froncie. Takiej ewentualności nie dopuszcza sam właściciel Groclinu, który za wszelką cenę chce być właścicielem klubu w ekstraklasie.

Komentarze (0)