Mistrzostwo pękło jak bańka - komentarze trenerów po meczu Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok

W pierwszym niedzielnym meczu 20. kolejki ekstraklasy Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością Jagiellonię Białystok 2:0. Druga w ligowej tabeli Jaga traci w tym momencie już osiem punktów do liderującej Białej Gwiazdy.

Robert Maaskant (trener Wisły Kraków): - Jagiellonia była dzielna. My nie zagraliśmy najlepiej, ale pokazaliśmy jakość. Piłkarze byli skoncentrowani, wykonali ciężką pracę. Właśnie dlatego uważam, że zasłużyliśmy na wygraną. Nie graliśmy bardzo dobrze w pierwszej części gry, ale nie daliśmy wiele okazji rywalowi. Szczęśliwie zdobyliśmy bramkę, ale cieszę w końcu zdobyliśmy gola po stałym fragmencie gry. Do tej pory strzelaliśmy tylko z rzutów karnych lub bezpośrednio z rzutów wolnych. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że muszą być dojrzali w drugiej połowie. Mieliśmy grać blisko siebie, oddać przeciwnikowi piłkę i próbować podwyższyć z kontry. Dokładnie tak zagraliśmy. Prowadząc 2:0, nie bałem się już, że przegramy.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): - Dla nas gra o mistrzostwo pękła jak bańka. Na pewno jest to dla nas trudne do przełknięcia. Jeśli ktoś bawił się w dzieciństwie bańkami, to wie w jaki sposób taka bańka pęka. Była walka o mistrzostwo, teraz jej nie ma. Do Wisły mamy dziewięć punktów straty, bo bilans bezpośrednich spotkań mamy gorszy. Wisła została mistrzem - to mało prawdopodobne, żeby to mistrzostwo straciła. Uważam, że nie byliśmy tłem dla Wisły. W piłce decydują błędy indywidualne, które decydują o tym, czy ktoś osiąga wielkie sukcesy, czy nie. W meczu z Lechem popełniliśmy dwa takie błędy, tak samo było i tu.

Komentarze (0)