Byle nie przegrać - zapowiedź meczu Liteks Łowecz - Wisła Kraków

We wtorek Wisła Kraków ma wykonać kolejny krok w drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z bułgarskim Liteksem Łowecz i zadowoli ich każdy rezultat oprócz porażki.

- Nie będę niezadowolony, jeśli mecz zakończy się wynikiem 1:1 - przyznał opiekun Białej Gwiazdy, Robert Maaskant. - W Bułgarii zadowoli nas każdy wynik, który nie będzie naszą porażką - to z kolei opinia Patryka Małeckiego, który z powodu kontuzji mięśnia uda musiał zostać w Krakowie i we wtorek nie wystąpi.

Absencja "Małego" nie spędza jednak snu z powiek Maaskantowi. Do pełni zdrowia wrócił Andraż Kirm, którego zabrakło w dwumeczu ze Skonto Ryga ze względu na uraz mięśnia przywodziciela. Jednak nie tylko Słoweniec może zastąpić Małeckiego - na lewym skrzydle mogą wystąpić również Dragan Paljić, Daniel Gervasio Nunez czy Maor Melikson. - Nie powiem, kto zastąpi Patryka. Powiedziałem także zawodnikom, żeby nic nie mówili na ten temat. To ma być niespodzianka. To, że nie zdradzę, kto zastąpi Małeckiego, to nasza przewaga nad drużyną z Łowecza. To może być ważne na tym poziomie - mówi Maaskant.

Z obsadą pozostałych pozycji Holender nie powinien mieć problemów i raczej zdecyduje się na tych zawodników, którzy wystąpili przeciwko Skonto. To oznacza, że w porównaniu z czerwcowym sparingiem, w którym Wisła po golach Cwetana Genkowa pokonała Liteks 2:1, w krakowskiej drużynie zajdą dwie zmiany: obok łatania dziury po Małeckim, Marko Jovanovicia zastąpi na środku obrony Osman Chavez.

Wiślacy nie przywiązują wagi do wyniku rozegranego przeszło miesiąc temu meczu kontrolnego. - Jest różnica między meczami towarzyskimi a spotkaniami o stawkę. Tamten wynik nie ma więc znaczenia. Nie ma co w ogóle wracać do tamtego spotkania. Wiem, że możemy wygrać z Liteksem, ale na pewno będzie o to ciężko - tłumaczy Genkow, którego rodacy obawiają się najbardziej spośród wszystkich krakowian. - Wygrana to zawsze wygrana, więc to rywal może mieć jakieś obawy, a nie my. Trzeba jednak przyznać, że Liteks prezentował się w tym sparingu dość fajnie - komentuje Cezary Wilk.

- W tym meczu byliśmy zdecydowanie lepsi, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Tamten wynik nie jest ważny. Szanse z Wisłą oceniam 50 na 50. Wisła jest drużyną do pokonania - mówi z kolei obrońca mistrzów Bułgarii, Plamen Nikołow.

Kapitan Liteksu Nebojsa Jelenković był zadowolony z wylosowania właśnie Wisły: - To dobre losowanie. Z którąkolwiek drużyną z tej grupy mamy duże szanse. Wisła była faworytem dwumeczu ze Skonto i awansowała. Wydaje mi się, że to najlepszy dla nas rywal ze wszystkich możliwych.

Rozgrywki bułgarskiej ekstraklasy jeszcze nie wystartowały, więc drużyna Ljubosława Penewa - podobnie jak Wisła - ma za sobą jedynie dwumecz w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, w którym pokonała 2:1 i 3:0 czarnogórski FK Mogren Budva. Największą gwiazdą rywali Wisły jest reprezentacyjny napastnik Swietosław Todorow, który w latach 1997-2001 bronił już barw Liteksu, a następnie przez 8 lat występował w klubach angielskiej Premiership. Do Łowecza wrócił w 2009 roku. Do dyspozycji trenera Penewa są wszyscy gracze oprócz Thiago Miracemy.

Liteks Łowecz - Wisła Kraków / wt. 26.07.2011 godz. 19:30

Przewidywane składy:

Liteks: Vinicius - Berberović, Nikołow, Bodurow, Zanew - Jelenković, Janew, Wellington, Milanow - Todorov, Cwetanow.

Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Paljić - Wilk, Sobolewski, Melikson - Kirm, Genkow, Iliev.

Sędzia: Tommy Skjerven (Norwegia).

Komentarze (0)